Na przetrwanie,remont szpitalika i trudne ope...

Zapomniane, upodlone, zniszczone, samotne, bezdomne. Chore, po wypadkach, cierpiące, mogące liczyć tylko na siebie. Bezradne, złamane, niepotrzebne... Kochamy je i obdarzamy szacunkiem. Od pierwszych chwil w w schronisku walczymy o nie, dając wszystko, czego potrzebują.

Nie szczędzimy wysiłku,by utrzymać je przy życiu i by zapewnić im życie w komforcie. Wiele z naszych zwierząt wymaga intensywnego leczenia. Każde z nich ma za sobą koszmar.

U nas dostają namiastkę domu, odrobinę ciepła, miłości i troski. Leczymy ich ciało i i duszę. Pokazujemy człowieka z dobrej strony. Pracujemy z nimi. Poświęcamy czas i uwagę. Nie przetrzymujemy ich w "beznadziei" - mają spacery, mają opiekę, mają dobre jedzenie. Zasługują na to, by nie koszystać z ochłapów, by jeść dobrą karmę, by odzyskiwać godność godność i żyć w godnych warunkach.

Dajemy z siebie wszystko, by im to zapewnić. DLA NAS CENNE JEST KAŻDE ŻYCIE!

Ale inflacja odbiera nam skuteczność. Ceny windują w zastraszającym tempie. Koszty usług weterynaryjnych, zabiegów, profilaktyka, karma, ale też utrzymanie ośrodka i personelu - będących jedynym, co mają te umęczone istoty - sprawiają, że brakuje nam sił.

Mamy serca, mamy chęci, nie uchylamy się od ciężkiej, czasem morderczej pracy. Ale to za mało, by ratować. Bo ocalenie życia wycenia się w złotówkach, bez których nie zrobimy nic. Jesteśmy schroniskiem innym, niż większość.

POMÓŻ NAM PRZETRWAĆ I UTRZYMAĆ STANDARD WARUNKÓW NA POZIOMIE, DAJĄCYM ZWIERZĘTOM NADZIEJĘ NA DOM.

Remont szpitalika, bieżące naprawy, moc do zwalczania bezdomności poza terenem ośrodka (kastrujemy zwierzęta właścicielskie, pomagamy karmicielom) - wszystko, by zwierząt trafiało do nas jak najmniej! To najpilniejsze potrzeby.

BEZ CIEBIE NIE DAMY RADY.