Na leczenie kocurka ze zmiażdżoną łapką

Nasz nowy podopieczny wymagał pilnej operacji. Chłopak najprawdopodobniej został podrzucony do zakładu pracy i uległ tam wypadkowi kilka dni przed tym, jak do nas trafił.

Niestety bez pomocy medycznej zmiażdżona stopa zaczęła gnić i nie było co ratować, konieczna była amputacja, która została wykonana 10.01.2024.

Na szczęście trójłapki świetnie sobie radzą bez nogi.
Z relacji osób z zakładu wiemy, że kocurek jest proludzki. Do nas też się garnie, mruczy i grucha.
Kotek jest zabiedzony i wychudzony. Na zdjęciu tego nie widać, ale to młody i mały kociak - może około sześciomiesięczny. Mamy nadzieję, że młodziak po leczeniu błyskawicznie znajdzie nowy dom...

(zdjęcie sprzed operacji)

Tymczasem prosimy o wsparcie na jego leczenie, kastrację i diagnostykę (badania krwi, testy, RTG).
Trzymajcie kciuki, za szybkie gojenie.