Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bonifacy od kilku dni jest już u nas w Nowym Wilkowie. Nadal jest zdystansowany w stosunku do ludzi. Nie jest to dziwne, biorąc pod uwagę, jak wiele ten osiołek musiał wycierpieć w swoim życiu.
Skóra Bonifacego, szczególnie na grzbiecie i zadzie, pokryta jest mnóstwem starszych i nowszych blizn i zadrapań. Oczyściliśmy je z ciocią Olą dokładnie i zabezpieczyliśmy specjalnym preparatem, który ma przyspieszyć gojenie.
Nie wiem, czego doświadczył Bonifacy, ale na pewno było to bardzo trudne życie. Na szczęście teraz, dzięki Wam, będzie już bezpieczny. Zajmiemy się Bonifacym najlepiej jak umiemy. Dziękuję Wam jeszcze raz za uratowanie temu biednemu osiołkowi życia.
Dziś koniec zbiórki dla Bonifacego. Ile ten biedak wycierpiał w swoim życiu? Może już dziś skończy się jego gehenna i resztę życia spędzi skubiąc trawę wśród innych osiołków. Wczoraj brakowało prawie 2700 złotych i sprawa wyglądała niemal beznadziejnie. Ale wyżebrałem u znajomego 1000 złotych, i jedna pani, która wciąż nas wspomaga wpłaciła 500 złotych, no i były też inne, mniejsze wpłaty, za co bardzo dziękuję. Podsumowując, na ten moment brakuje tylko 500 złotych. Pomożecie uzbierać tą kwotę?
Marek Sotek
Całe ciało Bonifacego pokryte jest bliznami. Na zadzie, plecach, nawet na głowie tego dużego, poważnego osiołka, wszędzie są blizny. Widać je wyraźnie, bo nie rośnie na nich sierść.
Bonifacy stoi zupełnie nieruchomo. Jego pysk nie ma żadnego wyrazu. Nie pokazuje ani strachu, ani smutku, ani zainteresowania. Zupełnie jakby Bonifacy wszystkie swoje emocje schował głęboko, głęboko w środku, bo były dla niego zbyt bolesne. Jakby uciekł przed bólem i strachem w ten sposób, bo innego sposobu po prostu nie miał.
Bonifacy pozwala mi się dotknąć i obejrzeć blizny, ale przez cały czas wygląda i zachowuje się tak, jakby nie widział ani mnie, ani stojącego obok handlarza.
Nie jestem w stanie wyobrazić sobie, co ten osiołek musiał przejść w życiu. Dlaczego ma aż tyle blizn? Kto mu je zrobił i dlaczego? Część blizn, szczególnie te na głowie, to wyraźne proste kreski, jak od uderzenia batem. Na pewno takich ran nie zadało Bonifacemu żadne inne zwierzę.
Na myśl o człowieku, który mógł mu to zrobić, ręce same zaciskają mi się w pięści i czuję wielki gniew. Ale wiem, że to nic nie pomoże. Bonifacy jest teraz tu, u handlarza koni rzeźnych. Jutro ma jechać do ubojni i być zabitym przez rzeźnika. Taki los zaplanował mu człowiek na zakończenie pełnego cierpień życia. I to jest legalne, prawo pozwala na sprzedaż osiołków i koni do rzeźni, na zabijanie tych zwierząt na mięso.
Więc jedyne, co możemy zrobić dla Bonifacego, to spróbować zawrócić go z tej drogi. A potem zapewnić mu do końca jego dni spokój i bezpieczeństwo.
W kwotę wliczony jest wykup, transport, diagnostyka i weterynarz oraz kowal i miesiąc utrzymania.
Jeśli masz jakieś pytania, zadzwoń Marek: (+48) 502 064 387.
Zobacz więcej na www.razemdlazwierząt.pl
Ładuję...