Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za wsparcie dla naszych chłopaków, bo tylko dzięki wam udało nam się wyrwać ich z piekła i odmienić ich los.
Axel jest już w nowym domu.
Bono po dłuższym leczeniu czuje się dobrze i ma nadzieje, że także do niego wkrótce uśmiechnie się los. Kocurek czeka na nowym dom.
W załączniku karta leczenia szpotalnego Bono
Bono, który wciąż jest pod naszą opieką dziś został zaszczepiony.
Był bardzo dzielny :)
Kocie szkieleciki, dzięki dobrej opiece lekarzy i opiekunów wypiękniały, a i stan zdrowia obu poprawił się bardzo.
Axel ma już swój dom i swoją rodzinę. Bono wciąż czeka, ale jego stan jeszcze nie pozwala nam na wydanie go do nowego domu bo wciąż wymaga kontroli lekarza.
Koszty, które ponieśliśmy na leczenie i hospitalizację kotów są ogromne. Do tego wyżywienie, walka z pasożytami, kastracja.
Niestety wychudzony i osłabiony organizm Bono nie wytrzymał inwazji wirusów i bakterii.
Kotek z zapaleniem płuc trafił do szpitala, w którym musi pozostać kilka dni.
Bono i Axel - jeśli myślicie, że jest to opowieść o wokalistach kultowych zespołów rockowych, to jesteście w błędzie. To kocurki, w stanie skrajnego odwodnienia i zagłodzenia, które zostały odebrane po zmarłej właścicielce przez Fundację Felineus z Rzeszowa. Dwa szkielecik powleczone skórą cuchnącą odchodami.
Kocurki ok. 5-miesięczne, które powinny cieszyć się życiem, bawić się i biegać trafiły do fundacji z przykurczami łapek, ponieważ siedziały w zamknięciu.
Trafiły do domu tymczasowego fundacji, gdzie rozpoczęło się mozolne leczenie: pchły, świerzbowiec, pasożyty wewnętrzne, przewlekła biegunka.
Kiedy wydawało się, że jesteśmy na dobrej drodze do pełnego zdrowia, socjalizacji a w efekcie do nowego życia zaatakował kalicywirus. Nadżerki w pyszczkach, gorączka, ogólne osłabienie, apatia, brak apetytu. Natychmiastowa wizyta w lecznicy gdzie wdrożono leczenie: kroplówki, antybiotyki. Łatwo nie będzie, bo wycieńczone kocie organizmy nie chcą walczyć z wirusem. Ale mamy ciągle nadzieję, że się uda. Ma ją też Axel i Bono, które, choć wymęczone i obolałe, ufnie tulą się do opiekuna.
Czeka nas długie i kosztowne leczenie, karmienie strzykawką, częste kontrole weterynaryjne, ponieważ kalicywirus bywa podstępny.
Prosimy Was o wsparcie finansowe dla tych dwóch wojowników, mają szansę na normalne szczęśliwe życie, na mruczenie w ramionach swojego człowieka, ale musimy o nie zawalczyć. Bez Was nie damy rady.
Ładuję...