Brakuje nam środków na zakup karmy!

Nasza fundacja opiekuje się ponad setką kotów, które zamieszkują kociarnię. Mamy też pod opieką kilka stad żyjących na wolności, które liczą w sumie około 40 kotów.

Od jakiegoś czasu, walczymy o przetrwanie... Musimy opłacać lokal, w którym mieszkają nasze bezdomniaki, a także opiekę weterynaryjną - gdyż większość z nich, trafiła do nas w bardzo złym stanie i wymaga intensywnej opieki.

W ostatnim czasie udało się spłacić większość naszych długów, lecz niestety wciąż nie mamy środków na utrzymanie.

Sytuacja jest tak zła, że zaczyna nam brakować pieniędzy na jedzenie dla kotów.

Każdy jednorazowy posiłek dla wszystkich podopiecznych fundacji to koszt ponad 100 zł. Staramy się kupować karmy dobrej jakości, gdyż po gorszych obserwujemy bolące brzuszki i biegunki. Część podopiecznych ma problemy zdrowotne i wymaga specjalistycznej diety.

Nasze serca i ramiona są otwarte dla każdego potrzebującego kociaka, jednak sytuacja zaczyna nas przerastać. Często słyszymy pytanie "czy macie miejsce dla kolejnego przybłędy?". Tymczasem miejsce to najmniejszy problem. Wszystkie koty, które do nas trafiły, były efektem naszej reakcji, naszej empatii, niejednokrotnie porzucenia obowiązków, aby biec i ratować. One nadal są pod naszą opieką - niektóre od wielu lat.

Musimy Was prosić o pomoc w przetrwaniu tego trudnego czasu. Nie zostawiajcie nas, abyśmy my nigdy nie zostawili, żadnego kolejnego kota w potrzebie. Każda złotówka się liczy!