Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Za zebrane pieniądze została zapłacona faktura za karmę a także spłacona część faktur z wcześniejszej zbiórki na którą tylko wpłyneło 816zł. Dzięki zapłacaniu części zaległych długów, została zamówiona spora ilość karmy dla naszych poodpiecznych. Bardzo dziękujemy.
Gdy głód zagląda w oczy, coraz pewniej puka przez szybę i drwiąco macha ręką oznajmiając, że jeszcze chwila i wejdzie do środka.
Ostatnio Artur był nieobecny, nie chciał rozmawiać, chodził sam, widać, że się martwi... Dopiero Kasia pociągnięta za język powiedziała, o co chodzi. Znów brakuje karmy, zostały dwa worki po 30 kg, i jeden worek gorszej karmy z marketu. Makaron do zaparzania jest, ale sam makaron to żadne jedzenie, tylko zapychacz...
Kasia i Artur to wspaniali ludzie, którzy swoje życie poświęcili psom bezdomnym. Wyprzedany majątek, zlikwidowane konta, ogromny kredyt zaciągnięty na zrobienie miejsca dla bezdomnych psów, raty, które trzeba spłacać co miesiąc. Rachunki, wydatki, remonty końcu, pomieszczeń. Załóż schronisko, mówili. Pomożemy - mówili. Zostali całkiem sami. I nie byłoby w tym nic takiego, gdyby nie to, że to schronisko nie może się utrzymać, a wręcz przeciwnie, trzeba non stop dokładać. Psy demolują pomieszczenia, kojce, które co chwila trzeba naprawiać, remontować, latać. Koszta, jakie włożyli, to naprawdę ogrom pieniędzy.
Biorą psy bez zgłoszeń, bo gdzieś psu dzieje się krzywda. Dzwonią osoby, które potrafią powiedzieć, że przecież jeden w tę czy w te nie zrobi im różnicy - zrobi, uwierzcie... Poświęcili się temu wszystkiemu, oddając swoje serce, ciężko pracując, walcząc z przeciwnościami. Była zbiórka na karmę, wiem, ale karma idzie w ilościach hurtowych. Psy dostają pełne miski, aby się najadły i nie były głodne, aby nie musiały walczyć o każdy kęs jedzenia.
Nigdy nie odmawiają mi pomocy, mimo że sami mają bardzo! Ciężko... Zawsze mogę na nich liczyć, zawsze mam do kogo się zwrócić o pomoc, a teraz gdy oni sami potrzebują pomocy - ja o nią proszę nie w ich imieniu, ale dla nich!
Błagam! Uzbierajmy na karmę dla zwierząt, aby miały co jeść. Nie mogą być głodne, już dosyć wycierpiały...
Ładuję...