Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za Wasze wsparcie. Przedstawiamy fakturę za leczenie Bruno na kwotę 2017 zł. Niestety nie udało nam się zebrać pełnej kwoty. A niestety to nie jest ostatnia faktura. Bruno przebywa jeszcze w lecznicy.... Ponadto wciąż szukamy mu odpowiedzialnego domu...
Bruno już 2 tygodnie przebywa w lecznicy, a nie uzbieraliśmy nawet połowy kwoty na jego leczenie....
Jego skóra jest już w lepszej kondycji, niestety długo potrwa zanim całkowicie zarośnie sierścią. Mimo tego Bruno już komfortowo może spacerować bez stresu że "coś go zżera".
Posiew na grzyby wyszedł ujemny, nie wykryto świerzba ani nużycu. Psiaka czekają jeszcze kąpiele raz na jakiś czas. Skóra prawdopodobnie była wynikiem alergii.
Bruno jest chłopakiem pełnym energii, jak to młody psiak potrzebuje spacerów, zabawy. Kocha człowieka i jest bardzo przyjaźnie nastawiony.
Niestety Bruno jest zazdrosny o inne psy i jeszcze trzeba mu pokazywać, że ten " psi koleś" obok to ma dobre zamiary. Pracujemy nad tym by było tylko lepiej.
Wstępnie mamy chętny domek, ale psiaka trzeba dowieźć aż do Szczyrku lub Katowic. Może ktoś w przyszłym tygodniu wybiera się w tamte rejony?
Jaka jest historia Bruna? Tego nie wie nikt poza nim. Może ktoś, widząc jego skórę wyrzucił go, przecież to tańsze niż leczenie zwierzaka...
Ale to nic, my Cię Bruno mamy i zrobimy wszystko, abyś wrócił do zdrowia. Leczenie nie będzie tanie więc znowu żebrzemy, aby z waszą pomocą wyrwać go ze szponów choroby...
Bruno trafił do nas po tym jak na jednej z facebookowych grup rzucił nam się w oczy post o psiaku, błąkającym się od dłuższego czasu po jednej z wsi niedaleko Łukowa. Ludzie apelowali o pomoc dla psa, którego widok budził we wszystkich duże obawy... Skóra na szyi i łapach psa była w fatalnym stanie.
Widząc, że pies spędza kolejną dobę bez opieki weterynaryjnej pod lokalnym sklepem w takim stanie, musieliśmy zareagować, mimo że to nie jest już nasz rejon działania, mimo że obecnie się u nas nie przelewa...
W tym miejscu Z CAŁEGO SERCA pragniemy podziękować każdemu, kto zaangażował się w pomoc psu ❤️ dziewczyny z Łukowa i okolic wykonały świetną robotę mimo późnych godzin wieczornych. Po kontakcie z nami znalazły psa, zabezpieczyły na noc i zadbały o niego do czasu naszego przybycia na następny dzień. Kasiu, jesteście wspaniałe! 😘
Gdy przyjechaliśmy po psa, doznaliśmy szoku. Ujrzeliśmy psa z pokiereszowaną szyją. Zmiany, jakie widoczne są na jego skórze, możecie ujrzeć sami na zdjęciach, które Wam prezentujemy... Skóra jest zrogowaciała, czerwona, cała poraniona, brak jest sierści na całej długości szyi, części klatki piersiowej i na części przednich łap. Pies ma zaczerwienione również uszy, co może świadczyć o tym, że to choroba skórna i zaczyna przenosić się na resztę ciała...
Pies trafił natychmiastowo do lecznicy na Norwida, gdzie równie zaniepokojeni lekarze pobrali zeskrobinę i razem z krwią wysłali do zewnętrznego laboratorium. Na wyniki musimy niestety poczekać kilka dni.
Bruno wygląda na młodego psiaka, ale ma lekko wytarte zęby, więc jego wiek oceniono na jakieś 4-5 lat. Jest to radosny i przyjazny, niewykastrowany samiec. Psina jest w lekkim szoku, ale nie wykazuje żadnej agresji w stosunku do ludzi. Niestety do czasu rozpoznania choroby kontakt z psiakiem odbywa się jedynie w rękawiczkach.
Poza tym badania krwi wykazały stan zapalny, który ma zapewne związek z poranioną skórą. Biochemia wyszła dobrze, nerki i wątroba pracują prawidłowo. Pies strasznie się drapie i jutro odbędzie się jego pierwsza kąpiel w specjalnym dermoszamponie, który na pewno złagodzi świąd. Lekarze czekają też aż psiak odda 💩 do badań pod kątem pasożytów. Co będzie dalej, poinformujemy Was na dniach.
Dziś jesteśmy po pierwszym porządnym spacerze z Bruno i jesteśmy nim zachwyceni ❤️ wprawdzie smycz go lekko krępuje, nie bardzo wie, o co chodzi i próbuje ją podgryzać, ale dzielnie sobie radzi i ładnie reaguje na nasze wołania. Pokładamy w nim duże nadzieje. Trzymajcie kciuki!
Ładuję...