Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Brytan jest już z nami w Fundacji. Oczywiście to normalny pies, bawi się już z rezydentami naszymi, nadal pod opieką Zbyszka, ale właściwie zawsze nasze psiaki bawią się pod okiem opiekuna :)
Kojec został zakupiony, pozostałą część dopłaciła Basia, której Brystana dobro leżało bardzo na secru <3
Dostaliśmy prośbę o pomoc dla psa, który został uratowany z ulicy - błąkający się, duży psiak... cudem udało się go odłowić, bo podobno był agresywny. Okazało się po czasie, że to wcale nie "podobno".
Psiak z ulicy trafił do hoteliku, ale w hoteliku nikt z nim nie pracuje, a o adopcji nie ma w ogóle mowy. Brytan siedzi już od 2 lat w kojcu bez jakichkolwiek szans na normalne psie życie, ponieważ ze względu na swoje agresywne zachowania nie nadaje się do adopcji. Jedną szansą dla niego jest pomoc Zbyszka. Jedyną szansą jest to, by Brytan trafił pod nasze skrzydła.
Jednak nasze skrzydła są zajęte, nie mamy miejsc... już dzikie podrostki z matką nie miały kojca, więc musieliśmy zwrócić się do Was o pomoc. Była to kwestia życia i śmierci w, u Brytana jest kwestia życia lub wegetacji... wegetacji w hotelikowym kojcu, bo inaczej tego nie można określić.
Osoba, która opiekuje się obecnie Brytanem, opłaca jego pobyt w hoteliku, ale nie stać jej na specjalistyczną opiekę behawiorysty, bo to koszty rzędu 800 zł miesięcznie... Dlatego jedyną szansą dla niego jest pobyt u nas i próba poradzenia sobie z jego obecnym stanem psychicznym. Próba, bo tak naprawdę nie wiemy, czy możemy jeszcze mu pomóc.... ale mamy go zostawić?
Dziękujemy za pomoc <3 Brytan dziękuje!
Ładuję...