Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bezdomne koty pojawiają się zazwyczaj znikąd. Po prostu nagle są i już. Tak jak Bryza. Niespodziewanie pojawiła się na skrzyżowaniu jednej z ulic. Chora, wystraszona, głodna. Na cito potrzebująca pomocy, leczenia.
Osłabioną koteczkę wolontariusze Fundacji Viva z grupy lokalnej Zwierzaki z Mińska zabrali do przychodni, pierwsze oględziny koteczki nie napawały niestety optymizmem. Kotka była bowiem odwodniona, na ciele miała mnóstwo małych ranek i zmian wyglądających na grzybicę, futerko było nastroszone i matowe.
Kotka przeszła bardzo intensywną hospitalizację. Pierwsze tygodnie jej pobytu w przychodni to codzienne kroplówki, antybiotyki, leki przeciw zapalne, smarowanie zmian i kontrolne badania. I kiedy wydawało się, że kotka jest już na prostej nagle rozsypały jej się nerki i trzustka. Lekarze znowu wrócili do intensywnego nawadniania i podawania leków plus karmy weterynaryjnej.
Kotka nie chciała jeść, siedziała skulona w klatce, ze spuszczoną głową, w nienaturalny sposób. Po konsultacji z ortopedą okazało się, że kotka przebywał najprawdopodobniej ropne zapalenie kości. Może odczuwać silne bóle stawowe, stąd jej niechęć do poruszania się. Podjęto decyzję o operacji - chirurgicznej amputacji głowy kości udowej.
To są jednak na razie plany. Póki co kotka przeszła zabieg stomatologiczny, miała zaawansowane zmiany resorpcyjne P4 szczęki, złamany kieł szczęki prawej - ząb usunięto, a przetokę ustno-nosową szczęki lewe zamknięto i założono szwy wchłanialne.
Leczenie Bryzy trwa dalej i pochłania kolejne setki złotych. Bardzo liczymy na Twoje wsparcie i pomoc!
Ładuję...