Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Ogromnie dziękujemy za wsparcie. Za wrażliwość i wielkie serducha! Dzięki Waszej pomocy udało się uratować kocicę. Nie ma jednego oczka, ale jest całkiem sprawna, bardzo energiczna i świetnie sobie radzi. Brzózka wróciła już do siebie, wybiegła z transportera jak szalona i pobiegła na swoje podwórko. Dziękujemy! Dostała drugie życie! Na zdjęciu poniżej - na chwilę przed wypuszczeniem. Dziękujemy w imieniu Brzózki.
Brzózka jest kotką wolno żyjącą, grzeczną dzikuską, która stołuje się w ogródku starszej pani. To dorosła, stateczna kocica. Dotychczas wiodła spokojne życie. Co jej się przydarzyło? Nie wiemy. Widzimy za to efekt.
Kiedy otrzymałam zdjęcie Brzózki i prośbę o pomoc, nie zastanawiałam się długo. Cierpienia tej koteczki nie da się opisać. Wyobraźcie sobie, jak musi boleć uszkodzone oko. Oko, z którego niewiele zostało. W oczodole praktycznie tylko ropa i "mięso". Wystarczy odrobina empatii, by mieć świadomość niewyobrażalnego cierpienia Brzózki. Kotkę zabrałam do naszej lecznicy. Wiedziałam, że pilnie potrzebna jest pomoc, że kotka żyje z ogromnym bólem. Co dalej?
Odruch serca i empatia spowodowały, że kotka znalazła się w szpitaliku i rozpoczęliśmy działania na "kreskę". Jednak nie mamy ani grosza, muszę opłacić faktury. Bardzo proszę o wsparcie dla kotki, bo na koncie nie ma już żadnych środków. Proszę, pomóżcie uratować Brzózkę! Cierpi tak samo, jak cierpiałyby nakolankowe miziaki. Pozwólcie działać. Potrzebne fundusze na opłacenie diagnostyki (krew, usg), leków - silnych przeciwbólowych i antybiotyków oraz koniecznego zabiegu. Gałka oczna jest rozlana, rozwarstwiona i obkurczona, nie da się jej uratować. Ale można uratować Brzózkę. Uwolnić od bólu i męki.
Bardzo potrzebne Wasze wsparcie, nie dam rady sama pomóc kici. Proszę, pochylcie się nad losem Brzózki. Kotki niczyjej. Kotki, która niewyobrażalnie cierpi.
Wolontariusz PKDT - Monika S.
Ładuję...