Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Przegraliśmy walkę o Bubusia :((((((( . Nie pomogły silne leki i szpitalna opieka. Pomimo walki nie udało się kocurka postawić na łapki. :(((((( Leki przeciwbólowe, ciepły kąt i opieka sprawiy, że jego stan na chwilę się poprawił i wstąpił w nas optymizm. Niestety, na krótko. Zatrucie całego organizmu było bardzo silne, ogromna anemia, galopująca leukocytoza. Bubuś odpoczywa już za tęczowym mostem. Dziękujemy Wam, że walczyliście razem z nami. Wszystkie niewykorzystane środki z Bubusiowej zbiórki zostaną przeznaczone na najbardziej potrzebujących podopiecznych PKDT.
Bubuś jakiś czas temu został pogryziony przez psa. Zrobił się ropień, nie było pomocy na czas. Jak się skończyło? Fatalnie! Popatrzcie na zdjęcia. Z jednego małego ropnia powstała ogromna rana, doszło do martwicy na dużym odcinku grzbietu. Skóra zaczęła pękać, ropa leje się z kociaka na potęgę. Rany nie są już powierzchowne. Do tego uszkodzone oczko. Cud, że Bubuś jeszcze żyje.
Trafił do weterynarza w ostatniej chwili. Przez kilka dni nie dawał się złapać, za nic nie chciał wejść do klatki. Obolały, przerażony, stronił od wszystkiego. Teraz był już tak słaby, że z odłowieniem nie było problemu. Kiedy zobaczyliśmy plecy Bubusia z bliska, włosy stanęły dęba i nam, i weterynarzom. Kocurek musi strasznie cierpieć. Żadne słowa nie są w stanie opisać tego bólu. Na grzbiecie ma głębokie, duże rany. Martwa skóra pęka, a to, co dzieje się pod spodem jest przerażające.
Morze ropy. Do tego Bubuś jest słabiutki, bez problemu pozwala sobie pomagać, nie ma siły walczyć. Był o krok od śmierci. Jest wyniszczony, chudziutki, wszystkie kręgi czuć pod palcami, brzuch ma nienaturalnie okrągły. Wyniki krwi złe – galopująca anemia i bardzo wysokie białe krwinki. Na szczęście nie doszło do uszkodzenia nerek, czy wątroby. Stan jest przewlekły. Organizm zakażony. Oczko uszkodzone na zawsze.
Kocurek jest młodziutki, ma około 1,5 roku. Walczy o życie. Jest bardzo, bardzo dzielny. Rokowania są ostrożne, ale wiek przemawia na jego korzyść. Weterynarze zdecydowanie chcą podjąć walkę. Prosimy, pomóżcie nam ratować Bubusia. Nie mamy funduszy na opłacenie leczenia. Trzeba opłacić: USG, badania krwi (na pewno dwukrotne), sedację i zabiegi czyszczenia ran (robienie tego bez znieczulenia nie wchodzi w grę), leki. Potrzebna będzie diagnostyka oczka, być może jego operacyjne usunięcie.
Jak długo Bubuś cierpiał? Bardzo długo. Wyniki krwi mówią jednoznacznie – zakażenie jest przewlekłe. Ile osób go widziało i zostawiło bez pomocy? Minęło obojętnie. Patrzyło, jak cierpi. Patrzyło, jak umiera. Poszło swoją drogą do ciepłych domów. Wiele. Błagamy Was, nie bądźcie obojętni. Pomóżcie ratować Bubusia.
Ładuję...