Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, nie wiem jak Wam to przekazać, ciężko mi to nawet napisać. Nie chce myśleć co by było, gdyby miało mi to przejść przez gardło. Niestety nie udało nam się uratować Buńka.
Kotek trafił do nas z rozległymi ranami spowodowanymi pogryzieniem. Temperatura jego ciała od początku była drastycznie niska. W pewnym momencie zaczęła spadać jeszcze bardziej. Lekarze robili co mogli, żeby ustabilizować tego biedaczka. Niestety. Nie udało się.
Buniek może teraz nareszcie odpocząć. Sporo się ostatnio nacierpiał. Zasłużył teraz na spokój. Dziękuję, że byliście jego światełkiem w tunelu.
Dagmara
Maleńki Buniek został brutalnie pogryziony przez psa. Do kliniki trafił ledwo żywy, cały w ranach i z podejrzeniem obrzęku mózgu!
Bezdomny Buniek kręcił się po osiedlu, życie go nie rozpieszczało, ale jakoś dawał radę. Ten dzień jednak całkowicie odmienił jego życie, a kociak zobaczył jaki świat potrafi być bezwzględny.
Buniuś został zaatakowany przez bezpańskiego psa, całą sytuację zauważyła kobieta, która akurat stała w oknie i od razu ruszyła na pomoc. Sama wiele ryzykując odgoniła agresywnego psa i czym prędzej zabrała kotka na swoje podwórko.
Kociaczek dosłownie przelewał się jej przez ręce, był nieprzytomny, ale czuła bicie serduszka i ciepło wydychanego powietrza na swojej ręce. Szukając pomocy, dodzwoniła się do mnie. Gdy usłyszałam co się stało, nie umiałam powiedzieć „nie”. Dobrze zdawałam sobie sprawę, że być może to ostanie minuty koteczka, ale gdy jest choć iskierka nadziei, aby uratować życie – nigdy się nie poddaję. Wskazałam adres kliniki i kobieta czym prędzej przyjechała z Buniem do lecznicy.
Kociak odzyskał przytomność, ale jest kompletnie zdezorientowany i cały obolały. Kociaczek ma głębokie rany na całym ciele, rozerwną skórę… RTG ujawniło obrzęk pluc… A objawy neurologiczne wskazują również na obrzęk mózgu. Jednak aby więcej powiedzieć o stanie jego zdrowia, potrzebna jest dalsza diagnostyka. A ja nie mam jak zapłacić za kolejne badania i leczenie. Lekarze wstępnie wycenili leczenie, pobyt w szpitalu i pełną diagnostykę aż na 8 tysięcy złotych!
Moi drodzy, proszę Was o jak najszybsze wsparcie. Temperatura maluszka cały czas jest zbyt niska, termoregulacja jest całkowicie zaburzona. Jego stan jest ciężki, jest niczym „tykająca bomba”, a ja nie mam środków, żeby mu pomóc.
Proszę, pomóżcie mi ocalić jego życie. Nie odwracajcie się od niego…
Dagmara
Jeśli masz pytania napisz na fundacja@fundacjakubusiapuchatka.pl lub zadzwoń +48 882 032 002
Zbiórka obejmuje koszty leczenia, lekarstwa, opłacenie weterynarza oraz suplementy i dobrej jakości karmę. Zobacz więcej - www.fundacjakubusiapuchatka.pl
Ładuję...