Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Zwykła buraska. Najzwyklejsza. Wyrzucona przy budkach kotów wolno żyjących. Pojawiła się pewnego dnia na karmieniu w stadzie, którym opiekuje się wolontariuszka Pomorskiego Kociego Domu Tymczasowego.
Głodna przybiegła do miski i rzuciła się na jedzenie. Tak bardzo cieszyła się z obecności życzliwego człowieka, że już po kilku sekundach nie wiedziała, czy przytulać się, czy jeść. Głód zwyciężył, ale zaraz potem zaczęły się mizianki.
Mimi zwyczajnie ktoś wyrzucił. Pozbył się. Przestała być potrzebna. Z domowego, rozpieszczanego kota kanapowego stała się w jednej sekundzie kotem niczyim, wystraszonym, głodnym, zagubionym. Straciła wszystko.
Wolontariuszka PKDT chce dać jej szansę na dobre, bezpieczne życie. Zabrała kicię do lecznicy – tylko tam było miejsce, by dać jej schronienie, by ją zabezpieczyć. Mimi to fajna, miziasta kocica, łagodna, delikatna, grzeczna. Uwielbia leżeć na kolanach, tuli się, pręży grzbiet, ugniata i mruczy. Zawodowa przylepa.
Musi czekać na dom w hotelowych warunkach. Więcej na chwilę obecną nie da się zrobić. Jednak PKDT nie ma funduszy, by opłacić jej pobyt. Czy Mimi powinna wrócić na ulicę? Bo nie ma środków? Znowu ma zostać bezdomna, samotna, przestraszona? Gdyby górę miał wziąć rozsądek – powinno tak być. Nie ma ani grosza na opłacenie pobytu Mimi. Serce mówi inaczej.
Prosimy, pomóżcie ratować kicię! Potrzebne środki na hotel, sterylizację, szczepienie, karmę , żwir. Pozwólcie kupić czas, by kicia mogła czekać na dom. Pozwólcie kupić nowe życie.
Bura, zdrowa, dorosła. Czy ktoś zwróci na nią uwagę? Czy ktoś zlituje się nad losem Mimi i wpłaci parę groszy? Czy Mimi zniknie niezauważona? Niepozorna, szara kotka. Nikomu niepotrzebna.
Ładuję...