Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bursztynek wyzdrowiał, chociaż od czasu do czasu koci katar się przypomina I kocurek trochę kicha, ma załzawione oczka. Nie jest to groźne - zazwyczaj nie potrzebuje żadnego antybiotyku .
Wkrótce zostanie wykastrowany. Czas leci:)
Z kociaka wyrósł na rudego przystojnego młodzieńca. A to tylko dzięki Waszym ogromnym sercom :)
Dziękujemy!
13 lutego na działkach w Gdańsku znaleziono małego, chorego kocurka. Pan, który go znalazł, początkowo myślał, że kotek nie żyje. Leżał w śniegu bez ruchu, miał otwarty pyszczek i wysunięty język…
Wydawało się, że zamarzł. Jednak wzięty na ręce poruszył się i bezgłośnie zamiauczal. Całe oczka miał zaklejone ropą, był bardzo zmarznięty, wręcz lodowaty, a na grzbiecie miał bliznę - jakby po ugryzieniu - z dopiero co odrastającą sierścią, a końcówkę ogonka czarną i bez sierści.
Pan, który go znalazł, zabrał go do domu, ogrzał i dał jeść. Zadzwonił też do fundacji z prośbą o pomoc. Na drugi dzień przyjechałam i zabrałam Bursztynka (tak dostał na imię) do weterynarza. pani doktor bardzo dokładnie go zbadała, zmierzyła temperaturę. Niestety, okazało się, że to zaawansowany koci katar z zapaleniem płuc. Rokowania są bardzo.ostrożne. Nie wiadomo, ile czasu kotek jest chory i od jak dawna jest w tak złym stanie.
Bursztynek dostał antybiotyki, kroplówki, krople do oczu, maść do uszu, dużo ciepła i miłości od swojej nowej, tymczasowej opiekunki. Codziennie jeździmy z nim do lekarza, jest pod dobrą opieką weterynarza i oddanej mu osoby w domu tymczasowym.
Robimy wszystko, aby pomóc mu dojść do pełni sił i wrócić do całkowitego zdrowia. Postanowiliśmy podać mu bardzo drogi lek na podniesienie odporności. Mamy nadzieję, że zadziała i zmusi organizm Bursztynka do walki z chorobą. Kotek jest uroczy i dzielnie znosi wszystkie zabiegi w lecznicy. Jest mały, ma ok 3,5 miesiąca. Nie wiadomo, skąd się wziął na tych działkach. Pan, który go znalazł twierdzi, że nigdy w życiu nie widział tam takiego rudego kotka... To mogło być porzucenie. Prosimy, pomóżcie nam uratować Bursztynka. Przed nim dobre życie, musi tylko żyć...
Ładuję...