Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bury przez 2 tygodnie przebywał w lecznicy - aż do czasu, gdy można było ściągnąć z oka szwy. Rana ładnie się zagoiła i kocur wrócił na swoje podwórko do swojej pani karmicielki.
Dziękujemy wszystkim za pomoc :)
Na jednym z bytomskich podwórek mieszka Bury - dziki kocur. Ma bezpieczne miejsce i Panią karmicielkę, która o niego dba. Pewnego dnia zauważyła, że lewe oczko kocura jest chore.
Jednak Bury to dziki kot, nie pozwolił do siebie podejść nie mówiąc już o złapaniu go. Zastawianą klatkę łapkę omijał szerokim łukiem, a z okiem było coraz gorzej.
W końcu, przed świętami, udało się złapać Burego i zawieźć do lecznicy.
Po podaniu narkozy, bo bez tego kocura nie udałoby się zbadać, obejrzano chore oko.
Niestety oka już nie było :( Przypuszczamy, że zostało uszkodzone podczas kocich walk. Na szczęście nie doszło do poważnego zakażenia organizmu i Bury będzie żył.
Rana została oczyszczona, zaszyta, podano antybiotyki, leki przeciwzapalne i przeciwbólowe.
Bury przebywa w tej chwili na leczeniu stacjonarnym - potrwa to jeszcze minimum tydzień, bo musimy mieć pewność, że rana dobrze się zagoiła i że po ściągnięciu szwów kocur będzie mógł wrócić na wolność.
Bardzo prosimy o pomoc w opłaceniu faktury za zabieg, hospitalizację i leczenie kocura.
Ładuję...