Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Buźka to kocurek wolno żyjący z działek. W styczniu przez kilka dni z rzędu nie pojawiał się na karmieniach ani rano ani wieczorem, nikt go nie widywał w ciągu dnia. Ktoś zostawiał nam w miskach kotów trutkę na szczury, zaginął nasz inny kot, więc przerażone zaczęłyśmy go szukać.
Znalazłyśmy go skulonego, osowiałego i trzęsącego się w jednej z kocich budek. Obok niego były wymiociny, nie reagował na wołanie, nie dał się dotknąć, nie chciał jeść ani pić. Bez zastanawiania się zabrałyśmy go szybko do lecznicy, bowiem miałyśmy obawy, że mógł zostać otruty!
Został szybko zbadany, zrobiliśmy mu badania krwi i testy na FIV/FeLV. Na szczęście to nie była trutka ani kocie choroby zakaźne.
Był jednak mocno przeziębiony (zapalenie gardła i górnych dróg oddechowych) i miał w tragicznym stanie uszy, z krwawą wydzieliną - dopadł go świerzbowiec!
Zobaczcie zdjęcia 🙀
Ze względu na silną infekcję Buźka musiał zostać w lecznicy na 10 dni. Udało się opanować infekcję i zwalczyć pasożyta. Po miesiącu podałyśmy mu profilaktycznie drugą dawkę leku na świerzb.
Niestety koszty leczenia przerosły stan naszego stowarzyszeniowego konta. Po raz kolejny zderzyłyśmy ze ścianą rzeczywistości! Ratowanie bezdomniaków kosztuje a mamy ich pod opieką ponad 40 osobników. Rachunek za leczenie kocurka wyniósł 384 zł.
Dlatego po raz kolejny zwracamy się do Was z prośbą o pomoc w opłaceniu faktury za leczenie naszego wędrowca - Buźka w tamtym roku nagle zniknął i po 2 miesiącach znalazłyśmy go 12 km od działek, na stacji kolejowej w innym mieście.
Każdy kot jest wyjatkowy i każdego kochamy, ale Buźka to naprawdę niesamowity kot i jeden z tych pierwszych, którymi zaczęłyśmy się opiekować na RODos (był wtedy małym kociakiem).
Bardzo nam na nim zależy! Nie wyobrażacie sobie co przeżywałyśmy kiedy przepadł na 2 miesiące oraz jaką ulgę odczułyśmy kiedy się odnalazł mimo że tak daleko od domu. Popłakałyśmy się ze szczęścia kiedy wrócił do swojej kociej rodziny, i tak samo radowałyśmy się w styczniu gdy zachorował, ale okazało się, że to jest przeziębienie, a nie otrucie 🙆
Jeśli możecie to dorzućcie chociaż 5 zł 🙏 Liczy się każda kwota 💪
Z góry dziękujemy Wam za wsparcie! Dziękujemy, że jesteście i że los naszych kocich przyjaciół nie jest Wam obojętny. To dzięki Waszym darowiznom możemy pomagać chorym kotom, które nie mają swojego człowieka i domku 🤗
Ładuję...