Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochaanie, dziękujemy wszystki za wsparcie! Grosik do grosika i udało się. Dzięki, bo Jedno Serce Nie Da Rady, ale wiele serc już tak :)
Być albo nie być naszej małej fundacji Jak wiecie Podlasie to bardzo trudny teren do walki o lepszy byt zwierząt. Pomóżcie nam pomagać. Sami, bez Państwa pomocy, tej walki nie wygramy...
Skończył się kwiecień, zaczął się maj. I mamy znowu nieopłacone faktury kwietniowe. Powoli nie dajemy już rady. Coraz częściej każdy z nas zastanawia się jak długo jeszcze damy radę pomagać? Czy to ma w ogóle sens? Bez pieniędzy nie da się pomagać, a my ciągle o nie prosimy i prosimy.
To może tak po krótce z czym zmagaliśmy się w miesiącu kwietniu i początku maja.
Sunia ze szczeniakami znaleziona w jednej ze wsi pod Bielskiem. 9 szczeniąt, jeden nie przeżył, pokonała go parawowiroza. Pozostałe przeżyły. Maluchy wraz z mamą były umieszczone w lecznicy w Białymstoku i wygenerowały olbrzymie koszta.
Choruje nam kot Spryciarz, który miał już wykonywaną gastroskopię i usuwanie przerośniętego migdałka i narośli. Przypadłość ta jego ciągle się powtarza, nie jest do końca zdiagnozowany. To staruszek, ale z ogromną chęcią na życie. Spryciarz jest też tylko na Convalescencie, a wiadomo, że jedna saszetka to wydatek ponad 12 zł. Saszetka starcza na jeden dzień.
Jeśli zostajemy w temacie kotów to i ciągle pod górkę ma kot Klakier. Chudnie biedaczysko i ma problemy skórne. Rana, która była zszywana bardzo ładnie się wygoiła, ale teraz doszły też problemy z uszami.
Miśka i Kucyk, obydwoje to staruszki. Jak to mówią, starość rządzi się swoimi prawami… Miały ostatnio robione badania krwi, usg oraz rtg, bo ich zachowanie zaczęło wzbudzać niepokój. Niestety u Miśki i Kucyka wyszedł problem z serduszkiem. Do końca życia muszą być na lekach (cardisure, furosemid) i kontrolnych badaniach.
No i młodziutka sunia Mika. Miała iść do adopcji, jednak zaczęła się dziwnie czuć i zaczęła wymiotować co jakiś czas. Pojechała na badania i okazało się, że ma achalazję przełyku. Miała badaną tarczycę, kilkukrotnie rtg z kontrastem.
Powyższe przypadki to tylko zwierzaki z naszego fundacyjnego domu tymczasowego pod opieką Ireny. Ale oprócz tego jest jeszcze cała masa wykonywanych kastracji i sterylizacji wioskowych psów i kotów. Zmniejszamy bezdomność. Nie mamy serca odmówić sterylizacji, bo wiemy że i tak potem będziemy zbierać żniwo w postaci szczeniąt czy kociąt.
Nie prosimy dla siebie, prosimy dla nich.
Posiłkujemy się bazarkami, czym tylko możemy, ale to wciąż za mało. Faktura goni fakturę. Uwierzcie nam, że to tylko garstka ostatnich faktur. Potrzebowaliśmy ostatnio smyczy, długich linek, żeby zaoszczędzić i aby było jak najtaniej to nie kupiliśmy gotowych smyczy, tylko zakupiliśmy po cenach hurtowych materiały i sami składaliśmy smycze dla psiaków. Nie ma też tu faktur za paliwo do weta, za transporty psów, a to są również niemałe koszta.
Bez Państwa pomocy sami nie damy rady!
Zbiórka ta została założona, aby opłacić faktury, które już spłynęły do nas z lecznic. Ale również i na te, o których wiemy, ale jeszcze ich nie otrzymaliśmy bo są wystawiane zbiorczo.To nasze być, albo nie być :(
A teraz o naszych marzeniach, które rzecz można są nawet banalne, ale w naszym wypadku niemożliwe do spełnienia… Pierwsza nasza rzecz jaka nam się zamarzyła to cykliczne spacery w naszym domu tymczasowym u Ireny. Pierwszy taki spacer miał się odbyć z końcem maja. Jednak jest pod dużym znakiem zapytania z banalnego powodu – fundacja nie posiada tyle szelek, aby psiaki mogły wyjść na dwór.
Kolejne nasze marzenie to piaskowice/baseniki dla psów. Są do kupienia używane, są też nowe. 5 sztuk w zupełności psiakom by wystarczyło, ale nawet na to nas nie stać.
I ostatnie nasze marzenie, to zakup skrzyń, na które jakiś czas temu uruchomiliśmy zbiórkę, ale jak widać też cel nieosiągalny do zrealizowania: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/skrzynienakarmyikoce
Gorąco prosimy Państwa o wsparcie i pomoc.
Ładuję...