Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani! Właśnie jedziemy do kliniki z Bysiem. Jesteśmy po interwencji i uratowaniem psa przed schroniskiem. Krótka historia Bysia.
Jest to pies właścicielski, razem z dwoma kotami mieszkał ze starszą kobietą, Panią Jadzią, w wynajętym mieszkaniu w centrum miasta. Pani Jadzia to mała, wychudzona i biedna kobieta, która sama sobie odjęła jedzenie od ust, aby jej zwierzęta nie chodziły głodne.
Niestety, trzy dni temu zabrała ją karetka i Pani Jadzia już nigdy nie wróci do swoich ukochanych zwierząt. Jej ostatnie słowa brzmiały: "nieważne, co się będzie działo, chcę, żeby moje zwierzątka miały dobrze".
Dwa koty zostały przejęte przez inną organizację, Bysiu trafi do Masz Nosa. To starszy psiak. Na pierwszy rzut oka Bysiu ma dwa gnijące zęby, guz za uchem. Ma wyliniały ogon, nie jest wykastrowany - jednostronny wnęter.
Dalsze badania pokażą, co jeszcze mu dolega, ale na pewno musi zostać wykonana kastracja i cała profilaktyka oraz Bysiu musi odbyć dwutygodniową kwarantanne w klinice. Rodzina po śmierci Pani Jadzi postanowiła pozbyć się zwierząt i do dziś do godziny 16 dali nam czas na zajęcie się nimi.
Bysiu od czasu, kiedy Pani Jadzia pojechała do szpitala bardzo tęsknił, nie schodził z jej łóżka i pościeli, nie jadł, nie dał się nikomu z rodziny dotknąć i zabrać. Podszedł dopiero do nas. Zaufał nam i pomaszerował z nami po nowe życie. Pomóżmy Bysiowi w drodze po godne i szczęśliwe zakończenie...
Ładuję...