Paliły się żywcem na łańcuchu

Zbiórka zakończona
Wsparły 103 osoby
3 713 zł (61,88%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 14 Lipca 2024

Zakończenie: 28 Lipca 2024

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Okrucieństwo ludzkie nie zna granic. Przekonujemy się o tym praktycznie każdego dnia. Przypominają nam również o tym codziennie setki rozszczekanych psich gardeł.  30.06.2024. Kolejny zwyczajny dzień w Schronisku w Celestynowie. Spacery z psami, sprzątanie boksów i karmienie. Nikt nie przypuszczał, że tego dnia zobaczy jak wygląda prawdziwe piekło. Nagle dzwoni telefon. Po drugiej stronie błagalny kobiecy głos relacjonuje: one się tu ugotują żywcem, stoją na pełnym słońcu. Błagam, pomóżcie im chociaż Wy!

Nasi pracownicy od razu wyruszają w drogę, przy ogromnym wsparciu SRS-Animal Rescue. Widok, który zastają powoduje, że łapią się za głowę i łzy same napływają im do oczu. Na miejscu trzy psy na łańcuchach, trzymane na betonowym placu. Z nieba leje się żar, temperatura w cieniu przekraczała 35 stopni. Nie sposób wyobrazić sobie jakie katusze musiały przeżywać psy, pozostawione bez jedzenia i picia. Nigdzie nie było misek. Za budy robiło kilka zbitych ze sobą desek, które nie dawały żadnego schronienia przed słońcem. Psy wręcz smażyły się niczym w piekle. Tylko dzięki szybkiej reakcji naszych pracowników nie doszło do tragedii. Gdyby nie oni to do transporterów pakowane byłyby nie trzy psiaki pełne nadziei, a ich martwe ciała.

Ich właściciel, człowiek z piekła rodem, twierdzący, że psom przecież nic nie jest i że mają jedzenie, wskazując na stertę zgniłych ziemniaków rozrzuconych na podwórku. W kółko niczym mantrę wykrzykuje: „O co wam chodzi, to przecież tylko psy!"

Pracownicy schroniska nie mogąc dłużej słuchać właściciela w trybie natychmiastowym odbierają psy i przewożą je do Celestynowa. I tak trafiają do nas trzy psiaki, które ledwo co uszły z życiem. Są to: ledwo trzymający się na łapkach malutki staruszek, rozbrykany młodzieniaszek z przetarciami na szyi od łańcucha, oraz pełna wiary suczka, której calutkim światem do tej pory był malutki boks.

Są to kolejne psy o które trzeba zadbać, wykarmić je i zapewnić opiekę weterynaryjną. Dlatego błagamy Was o wsparcie. To dzięki niemu będziemy w stanie dalej pomagać tam gdzie inni odwracają wzrok!

Pomogli

Ładuję...

Wsparły 103 osoby
3 713 zł (61,88%)
Adopcje