Zostawić chore bez opieki - tego się nie robi kotom!

Zbiórka zakończona
Wsparły 22 osoby
1 031 zł (21,18%)

Rozpoczęcie: 19 Lutego 2021

Zakończenie: 2 Kwietnia 2021

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Nie pamiętam kiedy pod opiekę fundacji przyjęliśmy kota w stanie stabilnym, czy dość dobrym. Rok 2020 był ciężki, ten nie zapowiada się lepiej...

Niektóre koty w sumie zostaną z nami na zawsze. Na jak długo, tego nie wie nikt. Ile czasu dane nam będzie?

Alfi jest taką kotką - ma nowotwór wargi, jedną nerkę, która pracuje już na średnich obrotach. Często miewa zapalenie pęcherza i jest stałym bywalcem w klinice.

Ropuszek ma białaczkę. Kiedy myśleliśmy, że czas na pożegnanie już nadszedł, weterynarz zaproponował kurację interferonem. 

To drogi lek, jednak jesteśmy tu po to, by pomagać. Działamy dla zwierząt, by je leczyć i o nie dbać, zawsze wtedy, kiedy jest nadzieja. 1000 zł, to dużo czy mało? Ropuszek twierdzi, że było warto. Wrócił do nas: je, pije, bawi się, a to jest wyznacznikiem słuszności pomocy.  Kiedy im jest dobrze, nam tym bardziej.

Duszek to kot, który podszedł tak bez żadnego strachu do jednej z nas na cmentarzu. Pierwsza myśl była oczywista - komuś uciekł. Okazało się, że jest zwyczajnie bezdomny! Miał zrobioną pełną diagnostykę i kastrację. Jest już w nowym domu, a nam pozostało opłacić ostatnią fakturę za kochanego Duszka.

Misio to kot z ulicy, z miejsca, w którym dokarmiamy bezdomne koty. Ktoś zaczął dewastować to miejsce. Misio jako jedyny był kotem, który się nie bał, nie uciekał. Był najbardziej narażony na krzywdę ze strony człowieka. Musieliśmy go zabrać jak najszybciej.

Jest u nas! Jest bezpieczny! Zbadany i... smutny. Taki smutny Misio. Jeszcze się do nas uśmiechnie.

Bubu ma już swój dom, genialny dom! Pełen empatii, miłości i wyrozumiałości. Był wyrzucony z domu, błąkał się po ulicy. Zabezpieczyliśmy, wyleczyliśmy, teraz szczęśliwie może cieszyć się nowymi opiekunami, kochającymi ludźmi.

Ostatnia faktura nie daje nam spokoju. 

Babcia Bronia to kolejny senior, który pewnie u nas ma ostatni przystanek. Jest diagnozowana pod kątem nowotworu nosa. Nie poddamy się prędko.

Whisky z racji zapalenia otrzewnej- Fip jest pod stałą kontrolą weterynarza. W odrębnej zbiórce zbieramy pieniądze na lek. Niedawno była na kontroli: panel fipowy, USG.

Nasza podopieczna Austria vel Usia zaczęła pokasływać. Niepokoiło nas to na tyle, że pojechała do lecznicy. Jest kotką "nietykalską" więc została na diagnostyce w szpitaliku. 

Zuzia to kot zagadka. Jej diagnostyka trwa wciąż i wciąż. Podjęto decyzję- jedziemy na rezonans. Zuzia się okalecza i ma napady frustracji.

Dziki to kot od karmicieli- został wykastrowany "przy okazji", bo i tak miał być umówiony na zabieg. Okazało się, że ma coś z paluszkiem, więc skoro wyruszył w podróż do weterynarza,  został od razu poddany zabiegowi.

Kochani, nazbierało się. Prawda jest taka, że nikt nie jest w stanie spokojnie zasnąć, jeśli pomoc znikąd nie nadchodzi. Nie jesteśmy w stanie zmrużyć oka, wiedząc, że gdzieś tam czeka kot - sam zdany na łaskę lub niełaskę człowieka.

Robimy wszystko w międzyczasie - między rodziną, pracą a pasjami, na które najczęściej nie starcza czasu. Tony żwirku, karmy, ręczników i milion łez. Bo często zdarza nam się płakać.  Ale jak nie my, to kto? A jak nie Wy... To my też nie damy rady. Tylko dzięki Waszemu wsparciu jesteśmy w tym miejscu i możemy razem z Wami ratować koty w potrzebie.

* Niżej załączamy faktury, które muszą być opłacone na dawno temu... 

Pomogli

Ładuję...

Organizator
0 aktualnych zbiórek
30 zakończonych zbiórek
Wsparły 22 osoby
1 031 zł (21,18%)