Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Mamy dobre wieści - Banan uratowany!
W końcu jego życie nie musi być nieustanną walką. Bo ocaliliście Banana przed najgorszym wyrokiem. Cudownie jest patrzeć, jak jego oczy wypełniają się radością. Ten koński dzieciak jest pełen ufności, chociaż świat nie miał dla niego nic dobrego. Ale w mig zatrzemy jego złe wspomnienia i podarujemy mu wszystko na co zasługuje. Już nie możemy się doczekać, aby zobaczyć go szczęśliwego i beztroskiego na naszym folwarku.
Bardzo Wam dziękujemy za pomoc dla Banana. Znów okazaliście się niezastąpieni!
Potrzebujemy zadatkować Matyldę i Mieszka:
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/centaurus-matylda-mieszko
Banan urodził się jakby wczoraj. Bo czas tak szybko leci każdemu z nas. I choć Banan jest koniem, to życie upływa mu równie nagle. Był Banan, i nie ma. Przemknął niezauważony przez dwie stodoły i kilka asfaltowych dróg, którym pędził jego samochód. Może nielicznym ukazały się jego wielkie, przerażone oczy. Bo Banan, choć dzielny, boi się bardzo. Ale bać się śmierci to żaden wstyd. Każdy się boi.
Ma dopiero 3 lata. I już świat wydał wyrok. Bo świat go nie chce. Bo są miliony takich jak on. Łatwo go zastąpić. Bo nie ma papierów. Bo nic nie umie. Bo jest hardy. Może to przeważyło. Bo Banan musiał sobie radzić od dnia narodzin.
Jego stodoła nie była bajką. Urodził się u handlarza, w miejscu, gdzie wyrok zapada już w dniu, gdy otwierasz oczy. No i zapadł. A Banan nie dyskutował. To tu, w tej stodole, jego oczy zaczęły robić się wielkie ze strachu. Handlarz podobno nie żałował batów. I przy świście bata Banan się wychował.
Dziś stoi w stodole numer dwa. Kupił go inny handlarz. Tu, chociaż są okna, przez które Banan może wypatrywać cudowności tego świata. Cudowności, na które może tylko popatrzeć, gdy wyciągnie szyje ku zardzewiałym kratom.
Szarpnięcie grubego sznura przerywa wszystko. „Idź fajtłapo! No co za szmata ten koń, no mówię Pani, 3 lata ma i dalej nie rozumie że jak mówię, że idzie to ma iść” wykrzykuje handlarz wymachując jakimś drutem i tnąc nim ciszę, która panowała, gdy tam weszłam. No nie. Banan nic nie rozumie. Jest Bananem, który wpatruje swoje wielkie, przerażone oczy w mój obiektyw i błaga, by go nie zabijać. By go stamtąd zabrać do tego świata za zardzewiałymi kratami.
Głaszczę Banana po uszach, schyla głowę i cichutko rży i furczy. Pełen ufności, którą za moment ktoś zmiecie jednym ciosem, nim wszystko stanie się końcem.
Handlarz pogania mnie coraz głośniej gwałcąc resztki ciszy. Wskazuje na zegarek i na drzwi stodoły. Więc przerywam zdjęcia. Nie chcę, aby Banan oberwał zaraz za mnie. Są ludzie, których nie warto drażnić, jak handlarz z drutem w dłoniach.
Wychodzę ze stodoły na tysiące promieni słonecznych, których Banan nigdy nie widział. Jaki ten świat zagmatwany, to co dla jednych jest codziennością, dla innych niedostępnym luksusem. A Banan zostaje. Zostaje za zamkniętymi drzwiami stodoły, poza światem, którego chciałby być częścią. Bo w tym świecie mógłby jeszcze przeżyć kawał życia. Gdyby tylko ten świat go zechciał, gdyby tu po niego przyszedł... To Banan, by poszedł! Wierny, ufny i szczęśliwy. Bo takie konie ufają do końca, nawet jeśli do dziś nikt nie dał im powodu.
Jednak Banan musi zebrać wśród ludzi 9700 zł, by iść. Inaczej przyjedzie po niego ktoś inny. Czas upływa 14 lipca wieczorem. Przyjdziesz z nami po Banana?
--------------------------------
Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to ponad 1500 ocalonych koni, prawie 200 osiołków, kilkaset psów i kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia, ratowanie nie byłoby możliwe.
Z całego serca dziękujemy Ci za pomoc.
Masz pytania? Zadzwoń 518 569 487 - Karolina
Ładuję...