Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za ocalenie Emilki!
Dzięki Wam Emilka jest już z nami, gdzie z perspektywy ciepłego, pachnącego sianem boksu przygląda się pierwszemu w tym roku śniegowi. Emilka jest już pod troskliwą opieką nie tylko naszych cudownych stajennych, ale także lekarza weterynarii i kowala, a już wkrótce pozna inne ocalone dzięki Wam kucyki, dołączając do ich stada! Dziękujemy Wam w z całego serca w imieniu Emilki!
Emilka całe życie pracowała.
Od pierwszych lat życia wydreptywała codziennie ze swojej małej, starej stodoły
Na kółeczko w koło drzewa przy lesie.
To był cały jej świat.
To drzewo, to kółeczko, i jej gospodarz.
To życie jakoś tak jej upłynęło, byle jak, nawet nie wiadomo kiedy.
Przeżyła 25 jesieni, takich złotych jak ta.
Choć nie wszystkie były takie ciepłe jak ten listopad, który widzisz za oknem.
Jej były wszystkie festyny w okolicznych wsiach.
Do niej należały serca wszystkich dzieci, które mieszkały w okolicy.
I wszystkich, które przyjeżdżały tu spędzić wakacje.
Całe ostatnie lato, które właśnie minęło Emilka spędziła z dziećmi, to nad jeziorem, to w gospodarstwie krążąc wkoło swojego drzewa z dziećmi na grzbiecie.
Były kolorowe kokardki, były marchewki, jabłka i ciąganie za uszy.
Często standardowy zestaw dla takiego kucyka jak Emilka, z ciąganiem za uszy na czele.
I tak było co roku, przez te 25 lat.
Emilka była główną atrakcją we wsi, w zasadzie przez cały rok.
Ale gdy robiliśmy jej zdjęcia, mięliśmy wrażenie, że Emilka doskonale wie, że to lato było jej ostatnim.
Dzieci nawet nie wiedzą, bo i skąd, że tego lata widziały Emilkę po raz ostatni.
Już na wiosnę zapadła decyzja o tym, że ten sezon będzie zwieńczeniem jej życia.
Handlarz mówi, że gospodarz zamówił sobie na jesień nowego kucyka.
I gdy tylko handlarz tylko dał znać, że znalazł młodszy model, w mniemaniu ich obydwojga lepszy od Emilki, zadzwonił do gospodarza.
Zajęło to 15 minut.
Bo handlarz mieszka tuż za miedzą.
Przyjechał, wysadził ten młodszy model na podwórzy, tuż przy drzewie i wysypanym piaskiem kółku, po którym Emilka chodziła.
Potem z łoskotem otworzyły się drzwi małej, starej stodoły. Wydreptała z nich jak zwykle, stareńka, wyeksploatowana Emilka.
Ostatni raz spojrzała na swoje drzewo, na koło wysypane piaskiem, na roztańczone listopadowe liście, a potem zwiesiła głowię i posłusznie poszła w kierunku trapu.
Jakby wiedziała.
Bo małe kucyki są naprawdę mądre.
Niech was nie zmyli to są, że są takie małe.
One wiedzą.
I weszła po trapie, tak samo posłusznie, jak posłusznie służyła całe życie swemu gospodarzowi.
Ale on już jej nie widział.
Był zbytnio zaaferowany swoim nowym kucykiem i nie wyszedł już ze stodoły pożegnać się z Emilka.
Tak to jest z tymi pożegnaniami.
Nie zawsze się udają.
I stanęła Emilka, w ten listopady dzień, uwiązana do wozu.
Bo handlarz stwierdził, że jak poje trochę listopadowej trawy to jeszcze przybierze na wadze.
Przyjechaliśmy.
Zrobiliśmy jej kilka zdjęć.
Spojrzeliśmy głęboko w oczy.
Te oczy pełne rezygnacji, zwątpienia i wybaczenia.
I gdybyś spojrzał jej głęboko w oczy, zobaczyłbyś w nich zgodę na to wszystko co się teraz dzieje.
Bo stare kucyki wiedzą, że tak czasem musi być.
Ona się naprawdę na wszystko zgadza.
To my się nie zgadzamy
Nie zgadzamy się aby stare, wysłużone kucyki zostawiały w listopadowe dni swoje małe, stare stodoły, swoje wielkie drzewa i swoje wysypane piaskiem kółka, po których dreptały.
To nie fair.
Jak tylko skończyliśmy robić zdjęcia, siadłam w rogu pod płotem i ułożyłam dla Was tę wiadomość, obserwując jednym okiem Emilkę uwiązaną do wozu. Tego samego dnia wpłaciliśmy 600 złotych zadatku za życie Emilki. Ostatecznie do najbliższego czwartku, 17 października musimy zapłacić 3600 złotych, by ocalić Emilkę.
---------------------------------------------
Dlaczego kwota wykupu różni się od docelowej? Dzięki Waszej pomocy zbieramy nie tylko na ocalenie życia, ale też na późniejszy transport, badania i pierwszą opiekę weterynaryjną oraz kowala.
Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to prawie 2500 ocalonych koni, w tym ponad 200 osiołków, parę tysięcy psów i kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia, ratowanie nie byłoby możliwe.
Z całego serca dziękujemy Ci za pomoc.
Masz pytania? Zadzwoń +48518569487 - Karolina
Ładuję...