Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Jaśminek jest już z nami!
Dziękujemy Wam z całego serca za uratowanie Jaśmina! Zabraliśmy go na folwark tak szybko, jak tylko było to możliwe. Gdy tylko przekroczył bramę, zaopiekowali się nim nasi stajenni, a chwilę później odwiedzili go lekarz weterynarii i kowal. Nie zwrócimy Jaśminowi straconych lat, jednak zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby te, które mu pozostały, były najlepszymi w jego życiu. Dziękujemy Wam w imieniu Jaśmina!
Mieliśmy uratować obydwoje. Nie udało się...
Stali razem w oborze handlarza.
Dwa stare, wysłużone konie.
Z różnych stron świata.
Spotkały się, by spędzić ostatnie tygodnie razem.
Mieliśmy uratować obydwoje. Nie udało się...
Stali razem w oborze handlarza.
Dwa stare, wysłużone konie.
Z różnych stron świata.
Spotkały się, by spędzić ostatnie tygodnie razem.
Sara miała problem z sercem najpewniej.
Nie wiemy.
I już się nie dowiemy.
Obydwa konie pracowały w rekreacji, pod dziećmi, po turystami. Jeden w Tatrach, drugi nad polskim, pięknym Bałtykiem.
Sara była tym koniem znad morza.
To był jakiś duży ośrodek, ale handlarz milczy gdy pytam dokładniej.
Jaśmin pracował 20 lat w jednym, niewielkim gospodarstwie agroturystycznym. Woził dzieci, czasem ciągnął wóz. Robił wszystko, co trzeba było.
A na koniec bez protestów wszedł po trapie.
Był takim koniem, który nie chce nikomu robić problemów.
Nadal jest.
Robię mu kilka zdjęć, a on wpatruje się w Norberta jakby przepraszał, że zawraca nam dziś głowę.
Obok puste stanowisko.
Tu stała Sara jeszcze dwie noce wstecz.
Czekała na nas.
Tak jak Jaśmin.
Jedyne co dziś mamy, to jej zdjęcie.
Te dwie noce temu Sara położyła się.
“Tak dyszała, psze pani, żem się bał, że zdechnie i stratny bedem, No rozumie pani..” wymamrotał handlarz.
Nie pytam jak Sarę załadowali.
Choć doskonale wiem, jak to się odbywa, gdy koń nie może wstać.
Patrzę jeszcze raz na puste stanowisko, na niedojedzone siano, na stertę gnoju na której Sara się dusiła, nim ją wyciągnęli i wtargali po trapie.
Łzy ocieram ukradkiem, bo już nic tu po nich.
Norbert szklistym wzrokiem przegląda zdjęcia Sary „czemu nie zadzwonił, bym nawet w nocy przecież przyjechał, ona pewnie tak czekała...” rzuca szeptem i słyszę jak głos mu się łamie.
„Tutaj, róbcie zdjęcia i przywieźcie pieniądze, bo czasu nie mam” handlarz pogania nas i wskazuje palcem Jaśmina.
Robię jeszcze kilka ujęć.
Jaśmin patrzy trochę błagalnie, a trochę przepraszająco, że w ogóle tu jest, że nam zajmuje czas.
Przepraszam Cię w jego imieniu.
Czuję, że on na to liczy.
Głupio tak umierać i żebrać o życie.
I jeszcze trzeba robić reklamę tej śmierci, by gdzieś odnaleźć szansę na życie.
Bo czasem mam wrażenie, że z tymi historiami i zdjęciami jestem bardziej natarczywa, niż reklama proszku do prania.
Za co bardzo Cię przepraszam.
I wierz mi, że nim codziennie kliknę „wyślij” - 5 razy zastanawiam się, czy nie mam innej opcji, niż znowu zawracać Ci głowę.
Ale wiesz co?
Nigdy, w całej naszej historii, nie udało się ocalić tylu koni, co dzięki tym wiadomościom.
Dlatego, choć mi głupio, choć czasem mam poczucie winy, że przeze mnie martwisz się o kolejnego zwierzaka, klikam znowu zielony przycisk i wysyłam to w świat.
Proszę pomóż nam ocalić Jaśmina. Wpłaciliśmy za niego zadatek, żeby zabezpieczyć jego życie do umówionego terminu - poniedziałku, 24 lipca.
Na życie i transport Jaśmina potrzebne jest pozostałe 3700 złotych.
W świat, bo wiem że tam gdzieś w tym świecie - jesteś Ty.
I wiem, że tylko Ty możesz ocalić Jaśmina, jak setki przed nim.
---------------------------------------------
Dlaczego kwota wykupu różni się od docelowej? Dzięki Waszej pomocy zbieramy nie tylko na ocalenie życia, ale też na późniejszy transport, badania i pierwszą opiekę weterynaryjną oraz kowala.
Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to prawie 3000 ocalonych koni, w tym ponad 200 osiołków, parę tysięcy psów i kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia, ratowanie nie byłoby możliwe.
Z całego serca dziękujemy Ci za pomoc.
Masz pytania? Zadzwoń +48518569487 - Karolina
Ładuję...