Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za ocalenie Kropka!
Podarowaliście mu drugie życie, które bez najmniejszych wątpliwości wykorzysta najlepiej, jak tylko potrafi. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby czuł się u nas jak najlepiej, by mógł wraz z innymi kucykami brodzić w wysokiej trawie, gdy tylko przyjdzie kolejna cudowna wiosna. W oczekiwaniu na nią Kropek z pewnością nawiąże mnóstwo cudownych przyjaźni z innymi ocalonymi dzięki Wam kucykami. Dziękujemy w jego imieniu!
Kropek staje dziś przed Wami i prosi o życie. Życie, którego nie miał nigdy wcześniej, bo człowiek nie dał mu do niego prawa. Zauważ proszę, jak często ludzie uzurpują sobie to właśnie prawo, by życie dawać, życie odbierać, życie wykorzystywać, życie eksploatować i decydować, kiedy zostanie zakończone.
Jakbyśmy wszyscy zapominali, że jesteśmy tu, gdzie jesteśmy, tylko gośćmi. Tak samo jak te wszystkie inne stworzenia wkoło. I nie mówię tego dlatego, że przeczytałam jakąś mądrą książkę, ale dlatego, że dokładnie tak czuję. Oczywiście w ferworze codziennych zajęć i bieganiny, i obowiązków, i problemów, i radości, i smutków, tak łatwo o tym zapomnieć. Jesteśmy tak bardzo tkwiący w tym, co dzieje się na co dzień i tak przystymulowani, że kompletnie gubimy się w rzeczach, które są nieco ponad, które dotyczą naszych wartości, tego co po nas zostanie, tego po co tu przyszliśmy i po co żyjemy. Tak rzadko mamy czas, żeby zadać sobie bardzo ważne pytania, które powinny tak naprawdę prowadzić nas każdego dnia. A nie rachunki za prąd, stanie w korkach i wybieranie pralki, a nie nawet oliwy na półce w Biedronce albo innym dyskoncie. I te ważne rzeczy gdzieś tam schodzą do nas pod różną postacią. Ja czuję tę wagę tematów właśnie przy ratowaniu zwierząt. Może dlatego, że na co dzień o śmierci po prostu nie myślę. Może dlatego, że to zbyt ciężkie, albo dlatego, że na to nie ma rozwiązania.
Ale kiedy dostajemy zdjęcie jakiegoś konia albo osiołka i dostajemy termin i kwotę, to nagle dociera do mnie, że ta śmierć po prostu jest. I dzisiaj nie dotyczy mnie, co nie znaczy, że nie będzie mnie dotyczyła jutro, bo przecież nie wiemy, co jest nam pisane, ani ile czasu dostaliśmy. I gdzieś może w środku czuję to tak, że ratując tę śmierć, ratując te zwierzęta, powoli się z tym oswajamy.
Bo zobaczcie, że są rzeczy, na które mamy wpływ, czyli jesteśmy w stanie zebrać jakąś kwotę, by danego zwierzaka ocalić, ale są rzeczy, na które wpływu jednak nie mamy. Tak jak to było z ognikiem, gdzie mimo sukcesu w zebraniu całej kwoty ten młody koń po prostu od nas odszedł.
Dzisiaj stawiam przed Wami Kropka. Nie znam jego historii. Nie będę opowiadać Ci bajek, co się z nim działo. Kompletnie nie wiem, co się z nim działo. Nie wiem, jak długą drogę przeszedł, żeby trafić tutaj. Być może służył gdzieś w rekreacji, być może stał u rolnika. Być może spędził swoje życie w oborze na łańcuchu. Może być też tak, że miał piękne życie i biegał po pięknych, zielonych pastwiskach, ale nagły zwrot w sytuacji życiowej jego opiekunów sprawił, że jest dzisiaj właśnie tutaj.
Życie tego Kropka to 4700 zł wraz z transportem do środka fundacji. Życie kropka to wszystko, co kropek ma. Życie kropka to tak naprawdę Twoja decyzja.
Póki co – dzięki Waszej pomocy – zapłaciliśmy za niego zadatek. Dziękuję.
Mamy czas do 24 września. Aby mu to życie podarować. Aby zrobić coś, co po nas zostanie przynajmniej na najbliższych 20 lat. Bo Kropek nie jest starym koniem. Przed nim jeszcze lata biegania po łąkach. A jeśli tylko zechcesz, to może Kropka spotkasz na naszych dniach otwartych 7, 8 września.
Ładuję...