Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy w imieniu Oczkosia!
Maluch przyjechał do naszego ośrodka, gdzie już szykujemy dla niego dostosowany wybieg, na którym będzie mógł się swobodnie i przede wszystkim bezpiecznie poruszać. Nim zakończy się obowiązkowa kwarantanna, miejsce dla niego będzie już w pełni gotowe, a Oczkoś będzie mógł cieszyć się życiem i nowymi znajomościami. Bo z pewnością znajdą się kucyki, które zechcą być oczkosiowym przewodnikiem po tym świecie. Dziękujemy Wam w jego imieniu! Dziękujemy, że daliście mu nowe, szczęśliwe życie.
Zazwyczaj gadam i gadam o powrocie do natury.
Jak byłoby cudownie otworzyć drewniane bramy, a potem granice państw – i puścić te nasze konie tam, gdzie miałyby powrót do korzeni.
Ale są na tym padole konie, które gdyby wybiegły za tą bramę, tam w naturze – nie miałyby szans.
Oczkoś już raz próbował wybiec.
I udało mu się.
W tym dzikim szale radości biegł , i biegł.. prawie na oślep.
W końcu zatrzymał się.
I już nie ruszył z miejsca.
Nabił się na drewniane pale.
Tamtego dnia poranił głowę, szyję i stracił oko.
Gospodarz znalazł go, gdy stał oszołomiony.
Nie mógł ruszyć z miejsca.
Natura jakby przestała go wzywać.
Wezwano za to – handlarza.
Oczkoś żył na wolnym wybiegu i miał dobre życie. Od zawsze jego przeznaczeniem była rzeźnia, ale to co przed nią – było dobre.
Nie wiem co by było gdyby Oczkoś tamtego dnia nie biegł.
Może ktoś by go zobaczył i zachwycił się i zakochał i kupił.
Ale to takie bajdurzenie.
Bo Oczkoś stoi tu i odlicza
Wiele koni bardzo mnie porusza. Mimo prawie 20 lat działalności – przeżywam każdego z nich. Ale te które mają astmę albo nie widzą – jakoś podwójnie przeżywam.
Nie wyobrażam sobie wciągania na ciężarówkę konia który się dusi ani tego, który jest ślepy.
Widziałam takie akcje, może dlatego.
Dlatego dzisiaj staję przed Wami i błagam o zadatek dla Oczkosia. No spory. Ale nie powiem temu maluchowi, że „za spory” – bo on już i tak ma przechlapane na całej linii.
Stańmy dziś razem.
Dla niego.
Przy tym jego ogrodzeniu.
Bądźmy tym „klientem”, który na jego zapomnianej wsi nigdy się nie wydarzył.
Wskażmy gospodarzowi dłonią małego, grubaśnego kucyka.
Cofnijmy czas.
Nim oszalałego wciągną dziś po trapie.
Błagam.
Bądź jego małym cudem..
Ładuję...