Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Tego dzielnego, pięknego kucyka przywitało na naszym folwarku piękne słońce i bezchmurne niebo – chyba nie ma lepszej wróżby na resztę życia! Krasnal, dzięki Wam, jest już bezpieczny i niczego nie musi się bać. Jest wśród swoich i wiemy, że nawet jeśli dzień będzie pochmurny, to w sercu Krasnala już zawsze będzie gościć słońce!
Na imię dali mu Krasnal. Bo dzieci go kochały. Och, jak bardzo go kochały! I być może gdyby wiedziały gdzie jest teraz – przybiegłyby tu cała dziecięca zgrają i waliłyby piąstkami w drzwi stodoły, aby oddać im ich Krasnala. Pewnie krzyczałaby, że tak nie wolno.
Ale wolno. To wolny kraj. Kraj wolnych ludzi. Tylko ta wolność dalej nie sięga. A już na pewno nie dotyczy małych kucyków w starych, obdartych kantarach, zapiętych na grubych sznurach do metalowych prętów. W oczekiwaniu na śmierć.
Był zawsze posłuszny i bezgranicznie oddany swojej ciężkiej pracy. Pracy, która nie miała dla niego litości. Bo litość rzadko przysługuje zwierzętom w tym świecie. A już na pewno małym kucykom o krzywych kopytkach. Tuptał więc Krasnal tymi swoimi małymi kopytkami tam, gdzie rozkrzyczane i szczęśliwe dzieci chciały. Robił wszystko to, za co ich rodzice zapłacili. A jego sezon trwał cały rok, bo tego wymagał Pan. A jak kucykowy Pan żąda, kucyk musi uwijać się krótkimi nóżkami. Bo to często jedyny powód dla którego Pan w ogóle kucyka trzyma i obdarza prawem do życia.
No i Pan daje. Ale Pan też zabiera. Zabiera w najmniej oczekiwanym momencie, gdy miną najlepsze ciepłe lata i mroźne zimy. Gdy mały kucyk myśli, że zapracował na emeryturę przecież, że jego serce i krótkie nóżki były oddane i wierne ludzkim zachciankom. I wtedy przychodzi świadomość. Świadomość, że jednak to tylko mrzonki. I ta świadomość zabiera małe kucyki ze sobą, po trapie, w nieznane. Ku ich końcowi.
Krasnal pracował przy jakiejś stacji benzynowej. Może widziałeś go kiedyś. Stał przy swojej chorągiewce z napisem „jazda konna” i obwoził dzieci za kilka złotych. Z tego biznesu zadowolona była stacja, bo klienci chętnie na stacji gościli. No i oczywiście właściciel kucyka. Bo Ci goście chętnie mu wypełniali kieszenie. Tylko sam kucyk jakoś tracił siły, podupadał na zdrowiu, a jego skronie na małym lepki siwiały z upływem lat. W końcu nadszedł dzień wymiany. Takie dni zdarzają się w wielu stodołach. Pod obórkę Krasnala zajechał stary żuk. Ten którego teraz widzimy, jak zaparkowany ponuro strzeże stodoły pełnej tych, które przywiózł.
Handlarz więcej powiedzieć nie chce. Pyta, czy bierzemy, czy wychodzimy. Od razu zastrzega, że czasu dużo nam nie da, bo musi naprawić samochód, bo konie w czasie załadunku i szarpaniny go uszkodziły. No i pilnie potrzebuje pieniędzy z Krasnala. Robię kucykowi kilka ujęć, patrzę w jego wielkie, smutne oczy, z których uleciała cała radość życia. O ile kiedykolwiek tam była.
3600 zł to życie i transport małego Krasnala. To tak wiele, a zarazem tak niewiele, by ocalić jego resztki wiary w człowieka. Czas mamy przedłużony do 21 lutego, aby zebrać całą kwotę.
Nie cofniemy czasu, nie zabierzemy Krasnala spod tej stacji benzynowej, nie oddamy mu młodości, ani tych mroźnych zim, gdy stał uwiązany pod swoją chorągiewką czekając na klientów. Ale możemy dać mu spokój na starsze lata, radość zielonych pastwisk i koniec dopiero gdy nadejdzie jego właściwy czas. A nie ten wyznaczony przez człowieka. Pomożesz ocalić świat starego Krasnala?
--------------------------------
Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to ponad 1500 ocalonych koni, 100 osiołków, kilkaset psów i kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia, ratowanie nie byłoby możliwe.
Z całego serca dziękujemy Ci za pomoc.
Masz pytania? Zadzwoń 518 569 487 - Karolina
Ładuję...