Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Mała Manusia jest już z nami – w swoim nowym domu, gdzie nic jej nie grozi. To właśnie tutaj spędzi swoją emeryturę w otoczeniu troskliwych ludzi i innych kucyków, z którymi z pewnością nawiąże głębokie więzi. Dziękujemy Wam za podarowanie tej dzielnej klaczy nowego życia – życia pełnego spokoju i beztroski. Jesteście wspaniali!
Usiądź. Wygodnie nie będzie. Bo nie o wygodę tu chodzi. Chodzi o bajkę.
Opowiem Ci więc bajkę. Bajkę o małej Manusi. Nazywa się „i nigdy więcej”.
Manusi pewnie nie znasz. Ja też do dziś nie znałam. Poznałam setki kucyków, ale Manusia skryła się gdzieś na krańcu świata, na swoim małym podwórku, przy starej chałupinie, przy bezkresnych łąkach na których teraz wylewają się ponuro zimowe deszcze i śniegi.
Bajka nie jest dla dzieci. Dzieci powinny wierzyć, że wszystko jest możliwe. W końcu to od nich zależy nasze jutro. Lepiej, aby tak wierzyły. Ale Manusia jest duża, i jest koniem. Ona już w to nie wierzy. Ogołocono ją z nadziei, że zobaczy jeszcze wiosnę. Mogła ją oglądać, dopóki rodziła źrebaki, dopóki zdobiła łańcuch na łące latem i dopóki podobała się przyjezdnym. Gdy to wszystko minęło, pojawiło się tytułowe „i nigdy więcej”.
Manusia nie zobaczy już swego łańcucha na bezkresnych łąkach, gdy przyjdzie wiosna. A bezkresne łąki nigdy więcej nie poczują ciężaru jej małych kopytek. Letnie słońce nigdy więcej nie zagoni Manusi pod rozłożyste, niskie drzewo, gdzie wraz ze swoim łańcuchem mogła spocząć w cieniu liści i konarów. Stodoła nigdy więcej nie ugości Manusi na mroźną noc, gdzie przez uchylone drzwi Manusia mogła wpatrywać się kucykowymi oczyma w migoczące gwiazdy. I nigdy więcej nie zobaczysz małej Manusi przy jej drewnianym płocie, gdy będziesz mijał tę stareńką chałupinę na wschodzie Polski.
Dlatego trzeba się spieszyć. Bo wschodnia Polska jest piękna i często nietknięta. Tu życie i śmierć przeplatają się jakby naturalnie.
Staruszek, który wiódł życie w tej chałupinie, sam do nas zadzwonił. Syn kazał Manusię sprzedać. Bo „nie opłaca się staruchy trzymać”. To staruszek powiedział nam o „nigdy więcej”, które przydarzyło się jego Manusi. I jemu się przydarzyło. Bo tu nie ma alternatyw. Bo nie ma już ani zdrowia, ani pieniędzy. Za to jest czas na trudne decyzje.
Manusię już zabrał handlarz. Nie oceniamy nikogo. Staruszek ociera cicho łzy, słyszymy przez telefon, że każde słowo to wyzwanie. Dostajemy adres. Jedziemy.
I zastajemy Manusię. Manusię, która wpatruje się w ścianę metr przed nią, zamiast w gwieździste niebo nad jej stodołą. Manusię, której słońce już nie zobaczy i której grzywy nie poplącze chłodny wiatr. Już nigdy więcej. Stoi, zupełnie bezbronna, i patrzy przed siebie. Przeraźliwie pogodzona z losem. Nie ma tu szamotaniny. Nie ma rozpaczy. Jest zgoda na przemijanie i cichą śmierć, której na świecie nikt nie zauważy. Taka zgoda która przychodzi wtedy, gdy wiesz, że już nikt po Ciebie nie przyjdzie. Bo nikt nie wie, że tu jesteś. Ba, nikt się nawet nie dowie że kiedykolwiek istniałaś.
Życie Manusi i transport Manusi to razem 3900 zł. Mamy przedłużony czas do 25 lutego dlatego liczy się każdy grosz.
--------------------------------
Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to ponad 1500 ocalonych koni, 100 osiołków, kilkaset psów i kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia, ratowanie nie byłoby możliwe.
Z całego serca dziękujemy Ci za pomoc.
Masz pytania? Zadzwoń 518 569 487 - Karolina
Ładuję...