Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Masza i Miecio są już z nami!
Dziękujemy Wam z całego serca za ocalenie Maszy i Miecia! Mama z synkiem przyjechali już na nasz folwark, gdzie czekał na nich przytulny, wygodny boks. Choć mróz szczypie w policzki, to jednak prawie tego nie czujemy – rozgrzewa nas radość, bo dzięki Wam kolejne dwa życia zostały ocalone, nie skończyły się przedwcześnie. Malutki Miecio już niedługo będzie mógł się dziwić spadającym na chrapy płatkom śniegu, a jego mama nie będzie musiała się o niego bać. Oboje nauczą się, że człowiek może być ich przyjacielem, oboje mogą wieść cudowne życie. To nie byłoby możliwe, gdyby nie Wy. Dziękujemy Wam z całego serca!
Masza i Miecio - mama i maleństwo. Miecio ma dopiero kilka dni na tym zdjęciu, które zrobiłam. Zdążyłam z Norbertem w ostatniej chwili - właśnie wyrywali małego i wnosili po trapie.
Starszy Pan stał przy furtce, z twarzą nieruchomą i zalaną łzami. To on do nas zadzwonił o 6 rano, że za trzy godziny syn sprzeda jego ukochaną kucynkę i jej maleństwo. Bo on, starszy tata, pod 80 lat, już nie ma siły przy nich robić. No i pieniądze też się przydadzą na remont. Gdy weszliśmy, było prawie po wszystkim. Syn nie chciał z nami rozmawiać. W sumie - skoro nie rozmawiał z ojcem, jak miałby wysłuchać nas. „Damy 500 zł więcej, niech Pan to wstrzyma” wyciągnął z kieszeni ostatnie zgniecione pieniądze Norbert. „Tu jest 275 zł, niech Pan to powstrzyma, błagam Pana, to zaliczka” Norbert, łykając łzy, podał mężczyźnie pieniądze. Ten wziął, obejrzał, gwizdnął na kierowcę.
Po minucie jednym szarpnięciem wyciągnęli na trap przerażoną Maszę. Za nią nieporadnie wypadł malutki Miecio, który wielkimi oczyma rozglądał się po podwórzu.
Syn starszego Pana wziął kija i kilkoma uderzeniami wgonił mamę Maszę i jej dziecko do obory. "Macie tylko chwilę, i ze starym sobie pogadam, żeby nie wydzwaniał po zielonych" i zniknął.
Starszy człowiek schował głowę w ramionach. Słyszeliśmy jak płacze. Norbert podszedł do niego, ale starszy Pan uniósł dłoń na znak, że nie chce bliżej. Wyszeptał tylko „to wystarczy, to co zrobicie, przepraszam, muszę już iść” i zniknął w izbie za koralikami na sznurkach, jakie pamiętam z dzieciństwa.
Musimy zebrać 5600 zł, by ocalić Maszę i Miecia.
Zobacz codziennie życie i przygody naszych zwierząt, naszą walkę, sukcesy i te mniej piękne chwile - codzienne publikacje na Instagramie: https://www.instagram.com/f_centaurus/
---------------------------------------------
Dlaczego kwota wykupu różni się od docelowej? Dzięki Waszej pomocy zbieramy nie tylko na ocalenie życia, ale też na późniejszy transport, badania i pierwszą opiekę weterynaryjną oraz kowala.
Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to prawie 3000 ocalonych koni, w tym ponad 200 osiołków, parę tysięcy psów i kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia, ratowanie nie byłoby możliwe.
Z całego serca dziękujemy Ci za pomoc.
Masz pytania? Zadzwoń +48518569487 - Karolina
Ładuję...