Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Oluś jest bezpieczny!
I to dzięki Wam. Dzięki Waszemu wsparciu życie Olusia będzie się toczyć dalej, dużo piękniejsze, spokojniejsze i szczęśliwsze. To dzięki Wam będzie miał swoje miejsce na ziemi, będą ręce, które pogładzą miękkie chrapy i poczęstują marchewką. Dzięki Wam już zawsze będzie miał najlepszą opiekę weterynaryjną. Dzięki Wam będzie mógł po prostu być sobą. Zwykłym Olusiem skubiącym siano, wystawiającym chrapy do słońca, zaczepiającym inne konie. Dziękujemy Wam w jego imieniu z całego serca!
Stoję, patrzę.
Trzęsą mi się dłonie.
Z zimna. Ze stresu.
Jest trochę chłodno.
Powoli czuć jesień w powietrzu.
Oluś uderza kopytem o beton.
Niesie się ten huk wśród sierpniowych wiatrów i porannych mgieł.
Kilka żółtych liści oplata już jego oborę.
Kilka innych jeszcze walczy, nim jesień je pochłonie.
Taki nieustający cykl życia i śmierci.
Stoję na progu.
Trochę boję się wejść, bo Olusia płoszy najmniejszy hałas.
Nim podjęłam decyzję i przestąpiłam próg, handlarz łupnął drewnianymi wrotami.
Wpadł jak wicher, chwycił Olusia, szarpnął i pociągnął za sobą.
„Co Paniusia tu robi?! Proszę wyjść na zewnątrz!” warknął i pokazał mi mleczną mgłę za betonowym progiem.
Olusia wzrok niemo wpatrywał się w obiektyw. Nikt mu tu badań oczywiście nie robił. Po prostu poprzedni właściciel zauważył, że na wszystko wpada. Gdy wpadł na dorożkę na podwórzu – przelała się czara niezadowolenia.
Oluś dostał bilet do rzeźni.
Nie stawiał się.
Brak mu asertywności.
Nikt go nie pyta czy chce.
Zdanie, że „zawsze ma się wybór” nijak ma się do „tu i teraz” Olusia.
Robię Ci kilka zdjęć. Widzę, że Oluś bezsilnie wali tym kopytem i wali – jakby miało to mu uratować życie.
Tak zarzuca głową, że nawet nie wiem, czy mnie widzi.
Ale ja widzę go bardzo wyraźnie.
Słyszę, jak wali mu serce.
Czuję jak przerażenie ogarnia cały jego świat.
I już tej nocy zabiorą jego walące serce i pełne przerażenia oczy – i załadują na samochód. Wśród tych sierpniowych wiatrów, w ciszy własnej bezsilności, przeminie Oluś i jego pragnienie, by zobaczyć jesienne trawy, które nie są mu obiecane.
Błagam.
Stań tu dziś ze mną.
Poczuj chłodny wiatr. Schyłek lata. Poczuj, że tylko Ty masz moc zabrać go dzisiaj stąd, dać mu garść dni, by zawalczyć o jego niewidomy świat..
Za Olusia przekazaliśmy zadatek podarowany od Was. Dziękuję Ci za ten gest dla niego. Czas na jego odebranie mamy do czwartku, 12 września. Musimy wtedy dopłacić całość za jego życie i transport. Potrzeba 3900 złotych.
Zobacz codziennie życie i przygody naszych zwierząt, naszą walkę, sukcesy i te mniej piękne chwile - codzienne publikacje na Instagramie: https://www.instagram.com/f_centaurus/
---------------------------------------------
Dlaczego kwota wykupu różni się od docelowej? Dzięki Waszej pomocy zbieramy nie tylko na ocalenie życia, ale też na późniejszy transport, badania i pierwszą opiekę weterynaryjną oraz kowala.
Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to prawie 3000 ocalonych koni, w tym ponad 200 osiołków, parę tysięcy psów i kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia, ratowanie nie byłoby możliwe.
Ładuję...