Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy w imieniu Mini!
Uszaty Mini, dawniej mieszkaniec minifarmy, dziś już nie musi pracować, aby żyć. Dzięki Wam może dołączyć do innych osiołków, dzięki Wam nie będzie już nigdy do niczego zmuszany. Nadszedł czas na zasłużony odpoczynek, troskliwą opiekę i wygrzewanie się w letnim słońcu – dzięki Wam nie ostatnim w jego życiu. Dziękujemy z całego serca w imieniu Mini!
Oto Mini. Mini, bo jest niewielkiego wzrostu, chociaż ma całkiem spory brzuszek. Brzuszek spory, bo jeszcze chwilę temu był dokarmiany przez dzieci. Znasz już te opowieści.
I czasem to dziwne, że tuż przed wakacjami opadają kolejne takie miejsca. Miejsca, gdzie poczujesz zapach waty cukrowej, gofrów i gorący piasek pod stopami. Gdzie usłyszysz śmiech szczęśliwych wczasowiczów, wesołych dzieci biegających w pobliżu zwierzaków i gdzie czas na chwilę wydaje się zatrzymać.
Mini był częścią takiego miejsca. Częścią minifarmy. Ale ona przestała istnieć. Nie wiem dlaczego, ani nie wiem, dlaczego nie znalazł się na niego klient, bo Mini wydaje się całkiem miłym osłem, handlarz mówi, że jest za niski, za mały, niewymiarowy i lubi podgryzać. A ja myślę, że jest po prostu zwierzęciem, które jest ogromnie zestresowane ilością ludzi, którzy chcieli go dotknąć, pociągnąć za ucho, złapać za ogon i wsadzić w pysk jakieś ciastko. Bo widać, że Mini jest wyjątkowo zestresowany właśnie przy dotykaniu.
Handlarz mówi, że próbował szukać dla niego klienta, ale każdy mówił, że to istny kurdupel wśród osłów i że jego miejsce jest tylko jedno. Rzeźnia. Od tamtej pory Mini tak, jak my, codziennie wypatruje słońca, próbując go sięgnąć i odmienić swój los. By wszystko było lepsze… Ale nie tutaj. Nie teraz. Tutaj zależny jest od człowieka i może tylko błagać, aby nie wysłał go tam, gdzie według niego jest jego miejsce.
Pojechaliśmy wiec poznać Mini. Pojechaliśmy z nadzieją, stać się dla niego słońcem. I zakochaliśmy się w nim. Nie przeszkadza nam to, że jest niskiego wzrostu ani to, że podgryza, kiedy próbuje się go pogłaskać po uszach. Widocznie tak ma. Ma do tego prawo, tak jak ludzie mają prawo do swoich reakcji i do ochrony własnego ciała. Mini też ma swoje odczucia i zostawiamy go z tym. I wraz z nimi chcemy go przyjąć do siebie. Dokładnie taki jaki jest.
Mini wpatruje się dzisiaj w obiektyw błagając Cię o życie i o 5 złotych zamiast jakiejś kawy. Ja wiem, że ta kawa stała się już słynna. Ale takie kawy, takie batoniki, i takie bilety do kina składają się na ratowanie mnóstwa żyć. I dzisiaj przed Wami staje właśnie on, wielki, mały Mini i prosi, żebyście oddali mu swoją kawę, batonika i bilet do kina. Nie jest w tym roszczeniowy. On po prostu nie ma innego wyjścia jak pochylić przed Tobą dzisiaj głowę i błagać, byś nie pozwolił im go zabrać.
Dla Mini musimy zebrać 4300 zł na wykup wraz z transportem do 19 lipca. Pomożesz ocalić małego osiołka? Niech to lato będzie dla niego czymś więcej niż tylko ostatnim wspomnieniem. Niech sięgnie słońca, ocalony, bezpieczny i spokojny. Bądź dla niego promykiem, który rozświetli jego życie. Prosimy.
Ładuję...