Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
W imieniu Robina, dziękujemy!
Dzięki Wam mogliśmy zabrać go ze sobą – mglistego, listopadowego poranka przywieźliśmy go na nasz folwark i tym samym zakończyliśmy jego tułaczkę. Teraz jest w domu, bezpieczny i zaopiekowany, w miejscu, gdzie nikt nie będzie patrzył na niego przez pryzmat użyteczności. Teraz, dzięki Wam, czeka go spokojna emerytura i najlepsza opieka, aby mógł cieszyć się jesienią życia i dostrzec, że jednak otaczający go świat może być piękny, a on może cieszyć się jego urokami.
Robin musi przejść jeszcze obowiązkową kwarantannę, a także diagnostykę. Kowal zadba o jego kopyta, by później mógł beztrosko spacerować po wybiegu razem z innymi staruszkami. Dziękujemy!
Ten listopadowy, mglisty tydzień - jest dla niego.
Nigdy żaden dzień nawet nie był dla niego...
Robin przyjechał ze wschodu Europy.
Małym, rozwalonym żukiem. Nie ma kontroli na granicach.
Przyjechał umrzeć.
Bo mówili, że tu łatwiej umierać.
Mówili też, że tu się jeszcze na coś przyda, nim odda życie w rzeźni.
Prawie niewidomy, wychudzony do granic możliwości, stoi i trzęsie się z zimna.
Nie wiem, co miałby jeszcze zrobić, aby dali mu spokój.
Nie sięga Robin nawet po listopadową trawę.
Patrzy w obiektyw, jakby błagał, żebym już przestała. Bo to bez sensu.
On chce już tylko spokojnie umrzeć.
Nie wiem co Robin robił całe życie. Ale na pewno robił za dziesięciu.
Wiem jedynie, że dziś stoi tu przede mną. Przed Tobą.
I o nic nie prosi, tylko patrzy tym niemym wzrokiem.
Prosi tylko, żeby to wszystko już skończyło:
Zabierz ze mną Robina.
Proszę.
Pokażmy mu inny świat.
Choćby po to, by mógł tam kiedyś odejść w spokoju.
Sam.
Gdy sam zdecyduje.
Zostawiliśmy 800 zł zadatku za niego, 4500 zł musimy dopłacić. Inaczej pobliskiej nocy go wywiozą.
I odejdzie w poczuciu, że bez sensu było tu, na ten świat, przychodzić.
Proszę, pomóż Robinowi zebrać brakujące 4500 zł do 23 listopada.
Nie wyobrażam sobie go tu zostawić, wpatrzonego tym niemym wzrokiem w listopadowe niebo.
---------------------------------------------
Dlaczego kwota wykupu różni się od docelowej? Dzięki Waszej pomocy zbieramy nie tylko na ocalenie życia, ale też na późniejszy transport, badania i pierwszą opiekę weterynaryjną oraz kowala.
Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to prawie 2500 ocalonych koni, w tym ponad 200 osiołków, parę tysięcy psów i kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia, ratowanie nie byłoby możliwe.
Z całego serca dziękujemy Ci za pomoc.
Masz pytania? Zadzwoń +48518569487 - Karolina
Ładuję...