Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Sara i Sebastian są z nami!
Mama i synek otrzymali od Was najpiękniejszy prezent na nowy rok – życie pozbawione strachu i niepewności. Są już z nami, na naszym folwarku i choć nie ma już śniegu, w którym Sebastian mógłby się bawić, to jesteśmy pewni, że jeszcze nie raz okaże swoją radość i zdumienie tym, jak zmienia się świat. Sara i Sebastian będą u nas wyczekiwać wiosny, a później wygrzewać w letnim słońcu i rozgarniać kopytkami jesienne liście. Teraz, w końcu, mogą żyć swoim kucykowym życiem w pełni. I to wszystko dzięki Wam – dziękujemy!
Sara, odziana w gruby handlarski sznur, tonie w spadających płatkach śniegu, gdy robię jej kilka zdjęć. Wyglądałoby to bajkowo, gdyby nie ten sznur.
Zerka na mnie niepewnie swoimi wielkimi, czarnymi jak węgle oczyma, podczas gdy mroźny wiatr lekko smaga jej grzywę. Jest prawie minus 10 stopni, świat wkoło zastygł. Wtulony w mamę mały Sebastian lekko drży, gdy podchodzę i wysuwam dłoń. Choć wcale mnie nie widzi, cofa się powoli i przekręca głowę. Tak. Sebastian jest niewidomy. Dlatego tu są. On i mama. Skup koni to często miejsce, gdzie ludzie zostawiają konie, które straciły perspektywy.
Sebastian nigdy ich nie miał. Urodził się taki. I inny nigdy nie będzie. Miał być radością dzieci gospodarzy. Stał się jedynie problemem i udręką. No i kosztem. Bo jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi zawsze o pieniądze.
Handlarz wypuścił Sarę i Sebastiana z obory zaledwie chwilę przed moim przyjazdem. Kilku gospodarzy konie oglądało, ale chcieli ewentualnie tylko Sarę. Handlarzowi to obojętne, kto kupi. Mówi, że najwyżej sprzeda matkę jakiemuś gospodarzowi, a małego, niewidomego Sebastiana odda na ubój. Ale póki co nikt się nie zdecydował na starą kuckę.
A jeśli Sarę ktoś kupi, Sebastian pójdzie sam po trapie, wśród śniegu i wiatru, które go odprowadzą. Batem wskażą mu kierunek i krzykiem nadadzą tempo. Będzie szedł, kopyto za kopytem, niemym wzrokiem ogarniając świat wkoło. Po 15 minutach udaje mi się Sebastiana przekonać, że nie przyszłam go skrzywdzić. Głaszczę wilgotne, ciepłe chrapy i rozczesuje palcami zaśnieżoną, źrebięcą grzywę. Przez moment Sebastian wtula się w moje chłodne dłonie, ale po chwili cofa się i wtula na powrót w mamę.
Nie wyobrażam sobie co musi czuć matka, gdy ma świadomość, że idzie na śmierć razem z dzieckiem. Tak, pewnie, wielu powie, że jest przecież tylko koniem. Ale już kiedyś Mark Twain powiedział, że „zarozumiałością oraz bezczelnością człowieka jest mówienie, że zwierzęta są nieme, tylko dlatego, że są nieme dla jego tępej percepcji”.
Sara jest matką, niezależnie od gatunku. Tu, na tym handlarskim, zaśnieżonym podwórzu szykuje się każdego dnia na to, że albo pójdzie na ubój z Sebastianem, albo on pójdzie tam sam. Robię więc kilka zdjęć, nagrywam dla Ciebie i film i wrzucam w internet. Bo chcę Cię prosić, abyśmy razem zabrali stąd obydwoje. Staruszkę Sarę i niewidomego Sebastiana.
Handlarz dał czas do 24 grudnia do rana, by odebrać Sarę i Sebastiana. Musimy zebrać 4700 zł. Aby wykupić obydwoje.
Proszę, podarujmy im razem życie w te Święta. Innej szansy nigdy nie będą miały. Pozwól im dołączyć do prawie 2500 uratowanych koni i osłów. Niech te Święta będą dla nich inne niż poprzednie. I niech ich doczekają.
---------------------------------------------
Dlaczego kwota wykupu różni się od docelowej? Dzięki Waszej pomocy zbieramy nie tylko na ocalenie życia, ale też na późniejszy transport, badania i pierwszą opiekę weterynaryjną oraz kowala.
Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to prawie 2500 ocalonych koni, w tym ponad 200 osiołków, parę tysięcy psów i kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia, ratowanie nie byłoby możliwe.
Z całego serca dziękujemy Ci za pomoc.
Masz pytania? Zadzwoń +48518569487 - Karolina
Ładuję...