Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za ocalenie Sezamka!
Sezamek jest już z nami, bezpieczny i objęty troskliwą opieką. Teraz czeka go spokojna emerytura w jednym z naszych ośrodków, gdzie wśród innych ocalonych koni będzie mógł spędzać kolejne dni na spokojnych spacerach i wygrzewaniu grzbietu w słońcu. Jego zdrowiem zajmie się lekarz weterynarii, a o kopyta zadba kowal. Nasi stajenni zadbają o to, aby Sezamek czuł się rozpieszczany na każdym kroku. Nie zwrócimy mu straconych lat, jednak zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby każdego kolejnego dnia żył pełnią końskiego życia. Bez Was nie byłoby to możliwe. Dziękujemy Wam z całego serca w imieniu Sezamka!
Nie dojechał.
Utknął tutaj.
W wiadomości do Ciebie.
Po kopyta w śniegu i błocie.
Od Warszawy na Bałtyk.
Ocieram mu chrapy, bo są całe w śniegu. Trawy chyba szukał.
Ta sobota miała być na podium.
Sezamek miał dostać oklaski. Dużo oklasków.
Zawody podwórkowe co prawda. Takie miejsko wiejskie.
Ale dla konia to żadna różnica.
Podczas takich zawodów wprowadza się konia na plac, i jak to ujął kiedyś mój kolega - robi się z konia małpę.
Bo - jak dodał - żaden koń z własnej woli ani po przeszkodach biegał nie będzie, ani tańczył też. Ucieknie. Taka końska natura.
To ludzka zabawa.
Ja zaczynałam w takiej stajni, kupę lat temu. Była hala, sportowcy, emocje, parkingi i małe dziewczynki biegające z batami w rękach. Gdzieś tam były też zwierzęta, ale już wtedy wydawały mi się mało ważne w tym całym zamieszaniu. Były tłem dla całej tej imprezy. Same Sezamki.
Oczywiście były zazwyczaj młode. Piękne i siły też odmówić im nie można było. Czyli tego wszystkiego czego nie ma dziś wtulony w me dłonie Sezamek.
Wygięte plecy, opuchnięte nogi, zapadnięte skronie. Nie jest młody. Stanowczo. Czas ograbił go z siły. Człowiek ze zdrowia.
Ale patrzę w te jego wielkie, poczciwe oczy i trudno nie dostrzec w nich ukrytego piękna.
Sezamek stoi tu w komisie. Trochę jak komis samochodowy. Choć jest tu tylko on. Gdy wtula się i cichutko parska, pod bramą staje czarny SUV. Wychodzi młoda dziewczyna z ojcem.
„Pani chce go kupić?” mówi wysokim, opryskliwymi głosem. Ma może z 15 lat.
Kiwam głową nie puszczając Sezamka z ramion.
„Ten koń nam wstydu narobił! Miał skakać, a poślizgnął się na błocie, no baran! Biłam go, no wie Pani, po głowie nawet biłam. Ale ten baran nic nie rozumiał. Tato! Chodź! Pani chce niby kupić”.
Mężczyzna podszedł. Spojrzał na mnie i rzucił krótko „My z Amelką nie będziemy czekać. Daje Pani 2000 zadatku raz, dwa. Dosyć nas ten bydlak nerwów kosztował”. Ton nie znosił sprzeciwu ani negocjacji. To taki ton, który wyśle dziś Sezamka na ubój bez mrugnięcia okiem.
Stoję tu.
Jak taki osioł trochę.
Jest sobota.
Nawet nie mam gdzie zadzwonić. Wszyscy mają wolne, którzy mogliby pomóc, żebym nie zawracała głowy Tobie.
Tylko Sezamek tu stoi i zbiera się, by umierać.
Nim się pozbiera, nim go wyciągną z obory, nim warknie tu silnik, który oznacza ostatni podmuch zimowego wiatru w jego siwiejącej grzywie - przyjdź tu dziś proszę, stańmy razem przy nim. Masz moc to zatrzymać. Masz ogromną moc...
Zobacz codziennie życie i przygody naszych zwierząt, naszą walkę, sukcesy i te mniej piękne chwile - codzienne publikacje na Instagramie:
https://www.instagram.com/f_centaurus/
---------------------------------------------
Dlaczego kwota wykupu różni się od docelowej? Dzięki Waszej pomocy zbieramy nie tylko na ocalenie życia, ale też na późniejszy transport, badania i pierwszą opiekę weterynaryjną oraz kowala.
Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to prawie 3000 ocalonych koni, w tym ponad 200 osiołków, parę tysięcy psów i kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia, ratowanie nie byłoby możliwe.
Ładuję...