Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Siostry są bezpieczne!
Udało się! Mimo że czas nie był naszym sprzymierzeńcem, to jednak po raz kolejny dokonaliście cudu. Dziewczyny są już bezpieczne, przyjechały na nasz folwark, gdzie natychmiast zostały objęte najlepszą opieką. W przygotowanym specjalnie dla nich boksie czekają na wizytę lekarza weterynarii i kowala, choć z większą niecierpliwością wyglądają na dołączenie do stada pozostałych ocalonych kucyków. Dziękujemy w imieniu sióstr, a także pana Stasia za ocalenie kucykom życia!
Alarm dla nich!
Alarm, którego nikt nie słyszy.
Nikt nie ruszył.
Nie zawyły syreny.
Nikt nie przybiegł.
Odeszły po cichu.
Nikt z nas nie wiedział..
Tak.
Dobrze czytasz.
Były już prawie wykupione.
Prawie bezpieczne.
Mieliśmy umowę.
Zadatek był wpłacony.
Jutro mieliśmy termin.
I nic z tego nie wynika.
To Polska.
Wszystko na papierze, w teorii.
Pojechaliśmy jednak dziś.
Chcieliśmy zobaczyć czy wszystko dobrze.
I w sobotę je zabrać, planowaliśmy przenocować gdzieś obok.
Handlarz coś tam wyjaśniał.
Oddał nam do ręki zadatek.
Wskazał bramę.
Nie chciał z nami rozmawiać.
Minęliśmy oborę.
Smętnie wisiały sznurki.
Hulał wiatr.
Było tak pusto..
Straciliśmy je dziś rano..
Choć byliśmy pewni, że taki dzień nie nadejdzie.
No tak.
Pomyślisz, że prawo jest po naszej stronie.
Może i jest.
Możemy iść do sądu.
Tylko cóż z tego.
Życia im to nie przywróci.
Zaczęliśmy dzwonić.
W jakimś amoku.
W naszej bazie jest 90 procent handlarzy końmi w Polsce.
Nikt nie kojarzył.
Niektórzy się rozłączali.
Inni stukali w głowę.
I wtedy, przy samym końcu naszej listy, jeden handlarz się zlitował. Kupił kucykowe siostry jego kolega, bo zabrakło mu do pełnej stawki do wywozu samochodu. Na ubój.
To tak jest.
Kontraktowane są całe samochody. I muszą być pełne zwierząt. Nie będę Ci tego opisywać, bo nie zaśniesz. A niczego to nie zmieni.
Są.
Stoją 120 km dalej.
Natychmiast pojechaliśmy.
Okazało się, że są jeszcze na naczepie żuka. Nie było gdzie ich wstawić.
Stały wtulone siebie.
Wtulone jak nigdy przedtem.
Po raz ostatni.
Handlarz nie wzruszył się naszą historią. Ale nie chciał medialnej nagonki chyba, a takie organizacje z tym się kojarzą.
Powiedział, że możemy je zabierać.
Byle szybko bo brudzą mu samochód.
Cena wzrosła o 500 zł.
Bo miał koszta transportu.
Po prostu chce się nas szybko pozbyć więc jak dajemy całość to dajemy i mamy stąd jechać.
Brakuje te 500 zł.
Bo nie byliśmy gotowi.
To kwota, która zabierze je z tej naczepy.
I wrócą z nami.
Wtulone.
Bezpieczne.
Nasze kochane kucykowe siostry.
Błagam, pomóż je stąd zabrać.
Nie chcemy nawet wyjść z podwórka.
Już raz je straciliśmy.
Drugi raz nie możemy.
Zabierz je dziś z nami..
Tylko Ty masz taką moc.
Kucykowe siostry w 8 godzin muszą zebrać 700 zł! Pan Stasiu jest naszym Darczyńcą od 12 lat.
Wpłaca co miesiąc 30 zł ze swojej emerytury.
Od tych 12 lat.
Na marchewki.
Dla wszystkich koni.
Nawet był u nas.
Syn go przywiózł.
Wygłaskał.
Napatrzył się.
Zachwycił.
A w tą sobotę po południu zadzwonił. I drżącym głosem poprosił o pomoc.
Sąsiad miał klacz.
Kucynkę.
Mieszkała w stodole.
Całe życie rodziła.
Pan Stasiu mówi, że zawsze dokarmiał marchewkami. Przez stary płot.
Od kilku miesięcy kucykowa klacz nie wychodziła z obory.
Pan Stasiu się martwił.
Ale sąsiad nie był zbyt rozmowny.
W sobotę rozegrał się dramat.
Na oczach Pana Stanisława wjechał na wiejskie podwórze handlarz i siłą załadował ledwo stojącą na nogach, starą kuckę.
Pan Stanisław próbował protestować, ale nie miał 1700 zł, aby dać pieniądze.
Sąsiad poinformował, że w kolejną sobotę oddaje też handlarzowi dwie córki starej kucki. Oto one:
I poszedł.
A Pan Stanisław pobiegł liczyć emeryturę.
Pewnie uwierzysz.
Nie wystarczy.
Nawet na jedną nie starczy.
Pan Stasiu zazwyczaj dzwonił wesoło pogaworzyć z nami. W sobotę zadzwonił szlochając. Prosił, abyśmy wykupili dwie siostry, nim przyjedzie po nie ten sam samochód, który na jego oczach zabrał ich matkę. Mówił, że ma już 300 zł odłożone z emerytury. Ale brakuje nadal, żeby dziś je zadatkować - 700 zł.
Bo trzeba dać 1000 zł sąsiadowi, do wieczora. Reszta do soboty rano.
Pojechaliśmy wczoraj.
Zrobiliśmy kilka zdjęć siostrom.
I prosimy Cię o pomoc.
Pan Stasiu nie jest w stanie zebrać takiej kwoty.
Nie ma gdzie.
Ma 78 lat.
Obiecaliśmy mu, że pomożemy.
Mówiliśmy, że wszyscy razem mamy super moce. Że tyle razy się udało.
Pan Stasiu tylko milczał.
I cicho wzdychał, nerwowo.
Obiecał się uspokoić.
A my obiecaliśmy działać.
Ale to ogromna kwota.
700 zł w kilka godzin..
Jest już 10 rano, gdy do Ciebie piszę. Czas ucieka.
Siostry mają po kilka lat.
Starsza jest zupełnie zdrowa.
Młodsza podobno niedowidzi.
Zrobimy dla nich poniedziałkowy cud?
I dla Pana Stasia..
Zbierzemy te 700 zł dziś?
Liczy się każde 5 zł.
I każda minuta.
---------------------------------------------
Dlaczego kwota wykupu różni się od docelowej? Dzięki Waszej pomocy zbieramy nie tylko na ocalenie życia, ale też na późniejszy transport, badania i pierwszą opiekę weterynaryjna oraz kowala.
Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to ponad 1500 ocalonych koni, prawie 200 osiołków, kilkaset psów i kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia, ratowanie nie byłoby możliwe.
Z całego serca dziękujemy Ci za pomoc.
Masz pytania? Zadzwoń 518 569 487 - Karolina
Ładuję...