Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Stefan jest bezpieczny!
Stefan jest z nami, na naszym folwarku. Wzbudził niemałe zainteresowanie wśród wszystkich zwierzaków, jednak został przez nie ciepło przywitany, bo u nas gatunek nie ma znaczenia. Długa podróż Stefana w końcu się zakończyła – dzięki Wam znalazł swój prawdziwy dom, w którym będzie bezpieczny i objęty troskliwą opieką. To dzięki Wam będzie mógł spędzać słoneczne dni na spokojnym wybiegu, to dzięki Wam nigdy mu niczego nie zabraknie i dowie się, czym jest bezinteresowna miłość. W imieniu Stefana dziękujemy Wam z całego serca!
Świat dostarcza ludziom tyle rozrywki, a oni wciąż chcą więcej. Tym „więcej” był między innymi pracujący w cyrku wielbłąd Stefan. Całe jego życie to tułaczka z miasta do miasta, z wioski do wioski.
Zarówno w Polsce, jak i poza granicami naszego kraju. I tak w kółko. Stefan przyzwyczajony - na tyle, na ile może przyzwyczaić się zwierzę wyrwane ze swojego naturalnego środowiska – nie skarżył się, wykonując wszystkie polecenia człowieka. Przemierzył tak tysiące kilometrów w ciasnym, ciemnym pomieszczeniu na „pace samochodu”. Co chwilę wychodził na arenę ku uciesze tłumów.
Ale cyrk nie jest niewinną rozrywką. Dobrze o tym wiecie. Chwila zabawy dla ludzi to całe lata udręki dla zwierząt. Chwila występu to godziny cierpienia za kulisami, kiedy światła gasną. Przemoc i zastraszanie były nieodłącznym elementem codziennego życia Stefana. Głodzeniem, rażeniem prądem, kłuciem szpikulcem czy po prostu biciem wymuszano na nim posłuszeństwo i zaznaczano swoją dominację. Wszystko dla rozrywki człowieka.
Cyrk, w którym Stefan pracował, jakiś czas temu upadł. Nie myślcie sobie, że właśnie wtedy zaczęło się dla Stefana prawdziwe życie. Zwierzęta cyrkowe zostały sprzedane i tak Stefan trafił do handlarza. Nie dane mu było rozpocząć nowego rozdziału, w spokojnym, bezpiecznym miejscu. Bo na Stefanie trzeba było porządnie zarobić.
Tak trafiliśmy na niego my. Wycieńczonego, wygłodzonego i odwodnionego wielbłąda spotkaliśmy u jednego z handlarzy. Zarobaczony i w bardzo słabej kondycji Stefan był u kresu swoich sił. Gdy szukaliśmy dla niego ratunku wśród sponsorów, Stefan zasłabł. Podjęliśmy wtedy decyzję, że zabieramy go na koszt fundacji do kliniki. Musieliśmy ratować jego życie, zanim będzie za późno. Stefan spędził tam pięć dni, stale nawadniany i dożywiany. Choć bardzo byśmy chcieli, na ten moment nie możemy zrobić nic więcej. Nie jesteśmy właścicielami Stefana i nie mamy prawa decydować o jego losie. Jego stan wciąż jest bardzo ciężki.
Dlatego prosimy Was dzisiaj o pomoc. Drugi raz w tak krótkim czasie musimy walczyć o jego życie. Bo jeśli nie uzbieramy 12500 zł, Stefan na zawsze zniknie nam z oczu. I już nigdy nie będziemy mogli mu pomóc. Mamy odrobinę przedłużony czas, do piątku, 12 maja.
Chcemy zabrać Stefana z rąk handlarza i pokazać mu życie poza namiotem cyrkowym. Tylko Wy możecie nas w tym wesprzeć. Bardzo Was prosimy.
---------------------------------------------
Dlaczego kwota wykupu różni się od docelowej? Dzięki Waszej pomocy zbieramy nie tylko na ocalenie życia, ale też na późniejszy transport, badania i pierwszą opiekę weterynaryjną oraz kowala.
Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to prawie 2500 ocalonych koni, w tym ponad 200 osiołków, parę tysięcy psów i kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia, ratowanie nie byłoby możliwe.
Z całego serca dziękujemy Ci za pomoc.
Masz pytania? Zadzwoń +48518569487 - Karolina
Ładuję...