Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za ocalenie Szarlotki!
Szarlotka jest już z nami – po podróży odpoczywa w przygotowanym specjalnie dla niej boksie, pachnącym sianem i wiosną, której zapach przynosi jej ciepły wiatr. Jeszcze trochę się nas boi, ale wiemy, że to tylko kwestia czasu, by nam zaufała i zrozumiała, że już zawsze będzie otoczona troskliwą opieką i miłością. Teraz zajmą się nią lekarz weterynarii i kowal, aby czym prędzej mogła dołączyć do stada pozostałych ocalonych koni i być może już niedługo przywitać się z Wami na Dniach Otwartych. Dziękujemy w imieniu Szarlotki!
Handlarz zacina batem, bo drażni go nieporadna Szarlotka. A ona stoi z grubym sznurem na szyi i wygląda, jakby tylko on powstrzymywał ją przed upadkiem. Nie chcemy myśleć ile razy wymuszano na niej posłuszeństwo w ten sposób. Stoi jakby pogodzona. Bo po co walczyć. Chuda, nerwowo przestępuje z nogi na nogę, gdy tylko zaczynamy się do niej zbliżać. Przerażona, zamiera kiedy tylko nas dostrzega. Stoi i nie może nic zrobić. Tylko być. Pokornie i posłusznie, w gotowości do zabicia. Tak trudno na to patrzeć. Jeszcze trudniej odwrócić się i odejść…
Gospodarz podszedł, odsunął nas ramieniem i ryknął "przesuwać się, mieszczuchy! zaraz ją wystawie koło naczepy, to róbcie zdjęcia i pieniądze chce!". Nie zostało nam nic innego jak się odsunąć, choć Norbert zwijał pięści.
A Szarlotka? Jeszcze tyle chciałaby powiedzieć. Abyś zrozumiał czego doświadczyła, ile się w życiu wycierpiała i jaką długą drogę przebyła. Spójrz na jej styrane nogi, wygięty kręgosłup, który dźwigał więcej niż powinien. Spójrz, a sam zrozumiesz. Nie jest już młoda, bardzo stara też nie. Ale zniszczona tak bardzo, że nikt absolutnie nie chciał dać jej domu. Trochę latała po ogłoszeniach w sieci, ale chuda i wykrzywiona, bo kopyt dawno nikt nie robił - las rąk się nie pojawił. W zasadzie to nie było nawet jednego klienta.
Szarlotka nie czeka długo na ratunek. I nie ma dużo czasu. Chociaż pewnie, gdzieś po prawdzie, czeka na zbawienie całe życie. Wielka, wręcz potężna - całe życie rodziła i całe życie pracowała w wozie. Dzięki niej i jej dwóm siostrom gospodarz żył całkiem dostatnio. Postawił spore gospodarstwo dorabiając się na handlu zwierzętami - a gdy nadszedł czas jego emerytury, postanowił wszystko sprzedać i kupić mały domek nad jeziorem. Brzmi jak bajka. Tylko nie dla zwierząt, które tam zostały. Nie dla Szarlotki.
Gdy do niej przyjechaliśmy, u gospodarza trwała wyprowadzka. Jeździły samochody, jeden za drugim. Ładowano cały inwentarz. I wierz mi, to te chwile, gdy patrzysz na coś i wiesz, że nic nie możesz zrobić. Sposób, w jaki ładowano te zwierzęta był może i zgodny z jakimś prawem - ale odbierał im godność, a tym ludziom wkoło człowieczeństwo.
I dziś właśnie dlatego, wraz z Szarlotką, która tu stoi - prosimy Cię o życie dla niej.
Zobacz codziennie życie i przygody naszych zwierząt, naszą walkę, sukcesy i te mniej piękne chwile - codzienne publikacje na Instagramie: https://www.instagram.com/f_centaurus/
---------------------------------------------
Dlaczego kwota wykupu różni się od docelowej? Dzięki Waszej pomocy zbieramy nie tylko na ocalenie życia, ale też na późniejszy transport, badania i pierwszą opiekę weterynaryjną oraz kowala.
Fundacja Centaurus działa w imieniu zwierząt od 2006 roku. Jest organizacją non profit. Centaurus to prawie 3000 ocalonych koni, w tym ponad 200 osiołków, parę tysięcy psów i kotów, liczne zwierzęta gospodarskie. One wszystkie żyją dzięki takim osobom jak Ty. Bez tego wsparcia, ratowanie nie byłoby możliwe.
Ładuję...