Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękuję Państwu w imieniu Cezara.
Cześć, jestem Cezar, nie pamiętam dokładnie ile mam lat, ale mówią ze teraz już około 5-ciu. Nie potrafią dokładniej sprecyzować ze względu na stan, w którym mnie znaleziono...
Niewiele pamiętam z tego okresu, byłem obolały, osłabiony, nagle zrobiła się noc i trwa do tej pory... Dziwne, bo zazwyczaj wychodziło słońce, teraz nie widać nic... Ale mam przecież nos i uszy, więc radzę sobie całkiem dobrze. Podobno ważyłem 13 kg i ledwo trzymałem się na nogach, a mimo to przetrwałem. Doktor w Warszawie powiedział, że by przeżyć wykorzystałem poduszki tłuszczowe zza oczu i moje siatkówki uległy degradacji.
Teraz to już mgliste wspomnienie, czuje się świetnie, wagę mam przyzwoitą, zdrów jak ryba po prostu, ale jestem smutny. Kilka razy miałem mieć dom i nic z tego nie wyszło.
Nie chcą mnie, bo jestem duży i ślepy.
A przecież lubię poznawać nowe miejsca i nowych ludzi, w ogóle to uwielbiam ludzi, nie ma chyba nic wspanialszego jak mizianie za uchem i drapanie po zadzie.
Jestem świetnym psem, ale dla innych jestem wybrakowany, a przecież tak dobrze się prezentuję.
Cezar od dwóch lat przebywa w hotelu. Z czasem grono osób wspierających tego okrutnie doświadczonego psa po prostu się wykruszyło. Brak wzroku nie jest jego jedynym problemem. Cezar ma wrodzoną dysplazję typu E. To, że chodzi budzi podziw nawet u weterynarzy, ale odstrasza od niego i narzuca pewne wymagania. Cezar nie może chodzić po schodach. Nie może mieszkać w bloku na piętrze bez windy.
Proszę Państwa o pomoc dla Cezara.
Jacek
Ładuję...