Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
CHACIANE MAJĄ CHACIOBUS! Przekazujemy wszystkim tę wspaniałą informację z przeogromną radością i z największą wdzięcznością. Wszystko dzięki Wam, nasi wspaniali Darczyńcy, tylko dzięki Wam! Gdyby nie Wasza pomoc, nie byłoby chaciobusu, a bez chaciobusu Chata nie mogłaby istnieć, nie mielibyśmy możliwości ratowania zwierząt, bo nie byłoby możliwości zawiezienia chacianych do klinik weterynaryjnych. Ale dzięki Wam chaciobus jest i już ratuje życie naszych mieszkańców Chaty. Wiemy, że bez względu na porę doby i pogodę, nasze zwierzaki dojadą do lecznicy...
Długo szukaliśmy, wszystkie samochody były nieodpowiednie, za drogie, za małe, zbyt duży przebieg... Szukaliśmy w Polsce i za granicą. Aż pewnego dnia pojawił się ten idealny! :)
JESTEŚCIE WSPANIALI, DZIĘKUJEMY!
Jesteście wspaniali, cudowni, fantastyczni, brakuje nam słów na wyrażenie radości! Mamy całą kwotę na chaciobus ratujący psie i kocie zdrowie i życie! Jak tylko nowy chaciobus stanie pod Chatą, od razu Wam o tym opowiemy! DZIĘKUJEMY!!! (Dzisiaj piszemy samymi wykrzyknikami, bo radość nasza jest wielka! :) )
Cudowni, wspaniali, fantastyczni nasi Darczyńcy! PRAWIE MAMY CHACIOBUS! Dzięki Wam, wyłącznie dzięki Wam! Już tak niewiele brakuje! Prosimy Was bardzo, bardzo gorąco, uzbierajmy razem całą kwotę. Im więcej pieniędzy zbierzemy, tym lepszy będziemy mogli kupić chaciobus - samochód, który bez względu na porę roku, porę doby, bez względu na warunki atmosferyczne będzie wiózł nasze zwierzaki we wszystkie zakątki kraju, by ratować ich życie. Będzie jechał pewnie, bez naszego strachu, że nie dojedziemy na czas, bo stanie na środku drogi. To już prawie meta, prosimy gorąco - pomóżcie chacianym!
Na zdjęciu Ela-Bocian, jeden z wielu chacianych zwierzaków, które potrzebują samochodu nie tylko w nagłych przypadkach pogorszenia zdrowia. Bo zdrowie to nie tylko leki, odpowiednia karma i dobra opieka, to również środek lokomocji, który zawiezie do oddalonej o dziesiątki a czasami setki kilometrów specjalistycznej kliniki. Elutek musi jeździć na rehabilitację, bez niej nie będzie miała żadnych szans, by stanąć na nogi.
Samochód ledwo zipie... Siedzę i zastanawiam się od paru dni nad kolejnym tekstem, żeby zapadł w czyjeś serce, nad zdjęciami, które poruszą serca ludzi, dla których zwierzaki starsze i chore nie są tylko balastem i złem koniecznym.
Żeby mogły żyć, potrzebują leczenia. Żeby móc je leczyć, potrzebują lecznicy, do której mogą dojechać. Żeby dojechać, potrzebują samochodu - nie jakiegoś samochodu, ale środka lokomocji, który dowiezie je o każdej porze - wszędzie, nie zatrzyma się w środku nocy, będąc kolejnym starym rupieciem i złomem zakupionym ze względu na oszczędności – bo na drogi szkoda pieniędzy.
Dobry samochód, to ich szansa na życie – tak, to samochód daje im bezpieczeństwo, jest tym, co pozwala mi mieć pewność, że cokolwiek i kiedykolwiek się przydarzy, wsiądę i pojadę...
Powiem Wam, Kochani, że mam w nosie łzawe teksty - nie chce mi się poświęcać czasu na to, żeby manipulować ludzi tekstami i wymyślnym słowem. Jeśli ktoś nie rozumie, że w środku lasu, oddaleni od najbliższej specjalistycznej lecznicy o 80 kilometrów nie jesteśmy w stanie egzystować bez samochodu, oznacza to, że nie ma sensu go przekonywać.
Potrzebuję 30 tysięcy - nie jest to cena na wypasioną limuzynę, to cena 10-letniego suwa, który będzie mógł przemierzać las zimą, który ma mały przebieg i będzie mógł służyć chacinym zwierzakom kolejne 4 lata, bo tyle służyła nam właśnie Honda CRV, którą kupiłam 4 lata temu... Była niezawodna - przejechała 400 tysięcy kilometrów, ale że wszystko kiedyś się zużywa, zużyła się więc i ona.
Zobaczcie, ile mamy zwierząt, ile żyć zależy w dużej mierze od tego, czy zdążę dowieźć na czas...
Bez samochodu nie uratujemy nikogo - będziemy czekać w lesie w Chacie i patrzeć jak zwierzęta odchodzą, bo rowerem do lecznicy nie jestem w stanie ich zawieźć...
Dziękujemy!
Ładuję...