Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Chałka, ośliczka którą niedawno uratowaliście, jest u nas już od kilku dni. Na razie była na takim przejściowym padoku, a dziś zaprowadziłem ją już do reszty stada osiołków.
Zwierzaki przywitały Chałeczkę bardzo miło, wszyscy przepychali się żeby przyjrzeć się nowej koleżance. Na pewno niedługo się zaprzyjaźnią.
Dziękuję Wam za uratowanie Chałki. Zobaczcie, jak ona cieszy się życiem! A to tylko dzięki Waszej pomocy – inaczej już by Chałki nie było…
W wielu regionach powódź zniszczyła miasteczka i wsie. We wszystkich mediach pojawia się tylko ten temat. To ogromna tragedia i ciężko się temu dziwić. Wiem, że w tym natłoku złych informacji ciężko będzie do Was wszystkich dotrzeć z prośbą o pomoc dla Chałki. Pewnie niewiele osób wejdzie na stronę sprawdzić, jaki jest stan zbiórki. Niestety dziś się ona kończy i brakuje aż 1300 złotych. Tym bardziej dziś proszę każdego z Was o wsparcie. Te 20, czy 50 złotych ma dziś ogromne znaczenie. To są pieniądze, które mogą uratować życie ośliczki.
Marek Sotek
Wczoraj był bardzo trudny dzień. Zbieraliśmy zaliczkę dla Chałki i już myślałem, że się nie uda. Ja nie jestem przesądny ale już myślałem, że trzynastego w piątek skończy się źle. Cudem udało się uzbierać i to najważniejsze. teraz mamy czas do poniedziałku wieczór na uzbieranie reszty kwoty. Proszę, pamiętajcie o niej w weekend.
Marek Sotek
Chałka zaczęła się bardzo gwałtownie szarpać na linie i odskakiwać do tyłu tak mocno, że musiały ją boleć miejsca, w których sznur wbijał jej się w ciało. Ale ośliczka nie zwracała na to uwagi. Próbowała tylko za wszelką cenę zerwać linę i uciec jak najdalej od tego złego człowieka.
Jak to jest, że zwierzęta zawsze boją się handlarza? Czy wyczuwają czym się zajmuje – że wozi zwierzęta do rzeźni, na śmierć? Czy może, gdy nikt nie widzi, handlarz je szarpie i bije? A może po prostu jedno i drugie…
Żeby uratować Chałkę, muszę dziś wpłacić aż 1000 złotych zaliczki. Bardzo Was proszę o pomoc dla tej ośliczki.
Marek Sotek
Światło mojej latarki wydobywało z ciemności tylko niewielki fragment terenu. Dlatego na początku słyszałem tylko dreptanie kopyt i głośny oddech przerażonej Chałki. Zobaczyłem ją dopiero po chwili, kiedy byłem na tyle blisko, żeby skierować latarkę prosto na nią.
Ośliczka zmrużyła oczy i znieruchomiała. Chyba raziło ją światło latarki. Przez chwilę patrzyła na mnie bez ruchu, jakby próbowała ocenić, czy jestem dla niej zagrożeniem. A może będę w stanie jej pomóc? Ale chyba wtedy Chałka zobaczyła handlarza, który szedł kawałek za mną i teraz pojawił się w zasięgu jej wzroku.
Zaczęła się bardzo gwałtownie szarpać na linie i odskakiwać do tyłu tak mocno, że musiały ją boleć miejsca, w których sznur wbijał jej się w ciało. Ale ośliczka nie zwracała na to uwagi. Próbowała tylko za wszelką cenę zerwać linę i uciec jak najdalej od tego złego człowieka. Jak to jest, że zwierzęta zawsze boją się handlarza? Czy wyczuwają czym się zajmuje – że wozi zwierzęta do rzeźni, na śmierć? Czy może, gdy nikt nie widzi, handlarz je szarpie i bije? A może po prostu jedno i drugie…
Nie chciałem, żeby Chałka zrobiła sobie krzywdę od tego szarpania się na linie, więc powiedziałem, że już ją obejrzałem i możemy wracać. Handlarz z chęcią ruszył z powrotem w stronę domu, ale ja zostałem jeszcze przez krótką chwilę z Chałką. Kiedy handlarz się oddalił, ośliczka trochę się uspokoiła. Powiedziałem jej, żeby się nie bała. Że wrócę po nią i wtedy już wszystko będzie dobrze.
Oby tylko udało mi się spełnić tę obietnicę… Handlarz sprzeda mi Chałkę, jeśli jeszcze dziś wpłacę mu 1400 zł zaliczki. Jeśli nie, jutro Chałka pojedzie do rzeźni.
W kwotę wliczony jest wykup, transport, diagnostyka i weterynarz oraz kowal i miesiąc utrzymania.
Jeśli masz jakieś pytania, zadzwoń Marek: (+48) 502 064 387.
Zobacz więcej na www.razemdlazwierząt.pl
Ładuję...