Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
18 styczeń
Wciąż leczymy ropień Lali. Zgodnie z zapowiedziami - nie goi się to estetycznie i wygląda strasznie. Mamy nadzieję, że na dzisiejszej kontroli usłyszymy, że nic złego się nie dzieje. Lala jest pod dobrą opieką chatulowego weterynarza, wolontariuszki i pani karmicielki.
24 styczeń
Rana po ropniu Lali goi się ładnie, niestety koteczka źle się poczuła. Wolontariuszka pojechała z nią do weterynarza, gdzie po zrobieniu badań okazało się, że Lala ma chore nerki.
Zmieniono antybiotyk i zalecono kroplówki.
27 styczeń
Samopoczucie Lali poprawiło się, wrócił apetyt. W poniedziałek zrobimy badania kontrolne, które być może powiedzą nam, czy Lala ma przewlekłą, czy też ostrą niewydolność nerek.
Lala chciałaby wrócić już na wolność, niestety w tym stanie nigdzie jej nie wypuścimy. Bardzo byśmy chcieli, by nerkowy kryzys był tylko incydentem związanym z wcześniejszym niejedzeniem z powodu ropnia, stresem i lekami.
29 styczeń
Lala znowu przestała jeść. Nie czekając na pogorszenie jej stanu, wolontariuszka zabrała ją do weterynarza. Wyniki nerkowe są odrobinę lepsze niż wcześniejsze, ale i tak mało optymistyczne (kreatynina 12, a norma to 1-1,8 mg/dl). Lala codziennie będzie dostawać kroplówki, a my czekamy na cud. Po tym wszystkim naprawdę nie chcielibyśmy jej stracić...
2 luty
Lala nie jadła od kilku dni, poziom mocznika i kreatyniny nie spadał. Codzienne kroplówki niewiele dawały. Biorąc pod uwagę to, że Lala mogła nie jeść ze stresu, karmicielka podjęła próbę kontrolowanego wypuszczenia jej na podwórko na kilka godzin. Na podwórku kotka ukryła się w komórce i nie chciała jeść.
Lala była coraz słabsza, zabraliśmy ją do domu. Popołudniu kotka była już całkiem bez sił. Nie mogąc już w żaden sposób Lali pomóc, podjęliśmy decyzję o eutanazji.
Jesteśmy załamani, bo nie tak miało być. Lala miała wyzdrowieć i wrócić na podwórko. Ropień goił się ładnie, niestety niesprawne nerki odmówiły dalszej pracy. Karmicielka i opiekująca się Lalą wolontariuszka dały z siebie wszystko, trudno się nam z tym pogodzić, niestety w obliczu niektórych chorób jesteśmy bezsilni.
Dziękujemy wszystkim, którzy wsparli leczenie Lali. Do końca mieliśmy nadzieję...
Lala straciła kawałek policzka, ale ma wolę życia!
Lala to 10-letnia kotka wolno żyjąca. Mieszka na terenie ogródków działkowych w dzielnicy Bytomia - Karbiu. Kilka lat temu została przez nas wysterylizowana, jest codziennie dokarmiana. Nie ma tam luksusów, ale dobrze sobie radziła, aż do teraz...
W niedzielę 10.01.2016 r. dostaliśmy informację od pani karmicielki, że Lala ma mocno opuchnięty policzek i nie chce jeść. Sytuacja wyglądała na bardzo poważną, rankiem następnego dnia kotka została zabrana przez naszą wolontariuszkę do weterynarza. Okazało się, że powodem opuchlizny jest ogromny ropień, który sięgał aż do kości i nad drugie oko. Ropień wyżarł mięsień policzkowy...
U weterynarza kotkę znieczulono, usunięto ropień, oczyszczono ranę i podano leki (antybiotyk, maść i płyn do przepłukiwania). Dziura po ropniu będzie się goić długo i brzydko. Mięsień nie odrośnie, a Lala może mieć trudności w jedzeniu.
Lala do końca leczenia będzie mieszkała w domu u pani karmicielki. Wolontariuszka CHATULA codziennie odwiedza kotkę, podaje jej zastrzyki i pomaga w płukaniu rany. W poniedziałek kontrola u weterynarza.
Skąd wziął się ropień? Najprawdopodobniej powstał na skutek skaleczenia lub ugryzienia. Obrażenie nie musiało być poważne, jednak bakterie spowodowały wielkie spustoszenie. Bez opieki weterynaryjnej Lala nie przeżyłaby. Kotka dostała szanse, rana nie wygląda pięknie, ale mamy nadzieję, że nie będzie innych powikłań.
Bardzo prosimy o wsparcie leczenia kotki z Karbia. Co najmniej kilka razy w tygodniu jesteśmy u weterynarza, wszystkie ostatnie wizyty są dość poważne i kosztowne... Pomóżcie Lali wrócić do zdrowia...
Ładuję...