Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za wsparcie. Zebrana kwota została wykorzystana na zapłacenie faktur za leczenie kotów z dzielnicy Bobrek w Bytomiu.
Pomoc potrzebna!
Wczoraj do lecznicy weterynaryjnej trafiła wolno żyjąca koteczka z Szombierek. Od tygodnia pani karmicielka próbowała ją złapać i w końcu się udało. Kotka byla wychudzona, przewracała się przy chodzeniu i miała widoczne zmiany skórne. Badania krwi wykluczyły FIV i białaczkę, morfologia i biochemia krwi też na szczęście w porządku. Ze zmian skórnych zostały pobrane zeskrobiny. Prześwietlenie wykazało stare złamanie kości biodrowej. W obrębie główki kości udowej są odłamki, które trzeba będzie pousuwać z mięśni. Dortchczas każdy krok sprawiał jej ból.
Zabieg zaplanowany jest za 3 tygodnie, trzeba ją teraz odkarmić.
Całość leczenia na pewno przekroczy 1000zł Bardzo prosimy o wsparcie leczenia!
Nasze działania na: https://www.facebook.com/fundacjachatul
Bardzo dziękujemy za dotychczasowe darowizny. Każda złotówka bardzo nas cieszy. Ponoszone przez nas koszty weterynaryjne są coraz większe. Współpracujemy stale z 6 lecznicami, poniżej faktury za styczeń, które już do nas dotarły.
Wciąż leczymy i sterylizujemy, tym razem przedstawiamy Wam miziatą koteczkę chudziutką jak nieszczęście z odleżynami na tyłach nóg. Trudno powiedzieć skąd się wzięła i co sie z nią wcześniej działo. Jest bardzo przyjazna i domagająca się uwagi (szelki na fotce należą do p.Wioletty, kotka nie miała ich w chwili znalezienia).
Zaczęliśmy od badań krwi, fiv/felv ujemne, wysokie leukocyty reszta w sumie ok. Koteczka jest żywotna, ma apetyt, mamy nadzieję, że antybiotyk pomoże. Kotka w tej chwili przebywa w szpitaliku ale zdecydowanie powinna zamieszkać w domu. Gdyby ktoś chciał dorzucić grosik na leczenie to będziemy bardzo wdzięczni.
Od ponad tygodnia leczymy takie oto persie nieszczęście znalezione w lesie przez panią Anetę. Koteczka w dniu znalezienia była przemokniętą kupką koltunów. Miala problemy oddechowe, byla wychudzona, skóra pod kołtunami była zapalona, nie trzymała moczu i kału.
Pierwsze badanie krwi wykluczylo fiv/felv, wskazało na stan zapalny/infekcję oraz niedokrwistość. Kotka dostawała antybiotyki, kroplówki i została ogolona z filcowego pancerza. Po kilku dniach troche odżyła, oddechowo było już prawie ok., niestety pojawil sie koci katar,. Kolejne badania krwi nie wykazały poprawy, a rtg ujawnilo stary uraz miednicy, ktory może utrudniac chodzenie i powodowac nietrzymanie moczu/kału Koteczka nie jest stara, mimo to nie ma mięśni i jej stan nadal jest średni...
Jesień i zima są trudnym czasem dla kotów wolno żyjących. Na ogródki działkowe prawie nikt nie przychodzi, przy blokach pozamykane śmietniki ograniczają dostęp do pożywienia, piwnice są zamknięte albo bardzo zimne i mokre... Wszyscy szybko wracają do ciepłych domów nie rozglądając się wokół... A tuż obok nas na pomoc czekają koty.
Ich historie są różne.
Na pomoc czekają koty, którym spadła odporność, odnowiła się caliciwiroza, mają nadżerki i stany zapalne w pyszczkach. Bez leczenia przestaną jeść i umrą z wyczerpania.
Na pomoc czekają koty kulejące, najczęściej pogryzione. Jeśli zakażenie z ropnia uogólni się na cały organizm to nie będzie już dla nich ratunku.
Na pomoc czekają koty z chorymi oczami, które bez leczenia szpitalnego stracą wzrok i będą niezdolne do życia na ulicy.
Na pomoc czekają koty niewykastrowane, które na wiosnę mogą urodzić dziesiątki kocich istnień, które nie dożyją dorosłości. Mamy mało czasu, bo niektóre kocice wchodzą już w okres rujowy.
Nie mówcie, że to natura, że mamy dać im żyć i umrzeć. Koty nie chcą cierpieć i nawet najdziksze pozwalają sobie pomóc w obliczu choroby.
Antybiotyki, badania, prześwietlenia, wizyty, kastracje...To wszystko generuje ogromne koszty.
Od pewnego czasu cenniki u weterynarzy zdecydowanie poszły w górę, a koty chorują. Odmowa leczenia to zwykle wyrok.
Nie dla każdego kota znajdzie się dom, dlatego dajmy im zdrowie, chociaż tyle i aż tyle...
Ładuję...