Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Telefon z warszawskiej kliniki: Sunia po wypadku dojechała (miała zostać uśpiona, bo właściciel nie chciał jej leczyć, a o pomoc dla niej prosili nas weterynarze). Już się nią zajmujemy, ale mamy też szczeniaka po wypadku.
Połamany. Właściciele chcą go poddać eutanazji. Ma szansę, ale nie chcą leczyć. Przyjmiecie go pod opiekę? Nie mogliśmy w to uwierzyć. Druga taka prośba jednego dnia! Odpowiedź jest jedna. DZIAŁAMY! Oddech ulgi o drugiej stronie słuchawki po prostu nas wzruszył. Ludzie, którzy uratowali już setki naszych podopiecznych chcą walczyć o kolejne zwierzę właśnie z nami.
A jest o co, bo dzieciak mocno oberwał. To sunieczka, ma ledwie kilkanaście tygodni. Samochód musiał uderzyć ją z ogromną siłą. Złamania są koszmarne. Trzasnęły kości ramienna i łokciowa, a także łopatka. Nie wiemy, czy uda się uratować łapkę. Możliwe, że konieczna będzie amputacja.
Ale w tej chwili lekarze nie mogą nawet podjąć próby operacji! Sunia MA MOCNO STŁUCZONE PŁUCA. Poddanie psiny narkozie mogłoby skończyć się śmiercią.
Teraz trzeba dzieciaka ustabilizować. Jest pod opieką, zabezpieczona przeciwbólowo i zaopiekowana. Sytuacja suni jest niepewna. Zobaczymy, co pokaże czas.
I wiecie co? W ciągu jednego dnia pod nasze skrzydła trafiły 2 psiaki w poważnym stanie. Psiaki, o które z różnych powodów nie chcieli walczyć właściciele. Obydwa uległy wypadkom. Obydwa wymagają kosztownego leczenia. Obydwa miały umrzeć, choć mają szansę żyć.
To nie my ich szukaliśmy. To one znalazły nas. TO PSIE DZIECKO CZEKA NA POMOC. WALCZY O ŻYCIE, A JEŚLI WYGRA, BĘDZIE WALCZYĆ O SPRAWNOŚĆ. BYĆ MOŻE ZOSTANIE TRÓJŁAPKIEM. Pomóżcie - prosimy.
Ładuję...