Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Chester do niedawna był zdrowym kotem. Został porzucony, bo w rodzinie pojawiły się dzieci...
Pierwszy atak przydarzył mu się w marcu. Nic tego nie zwiastowało. Chester zjadł, pomiział się i poszedł spać na swoje ulubione legowisko. Po około dwóch godzinach wstał, łapki zaczęły się rozjeżdżać na boki, oczopląs, niezborność. Pognaliśmy z nim od razu do przychodni weterynaryjnej. Ku naszemu zdziwieniu, wyciągnęliśmy z transportera zdrowego kota! Lekarz z powątpiewaniem wysłuchał naszej relacji i stwierdził, że jesteśmy już przewrażliwieni na punkcie kotów i najprawdopodobniej coś nam się wydawało!
No nie, wiemy co widzieliśmy! Na drugi dzień pojechaliśmy z Chesterem na badanie krwi. Poprosiliśmy o badania diagnostyczne, zbadanie tarczycy, mykoplazmę, toxoplazmozę. Znowu patrzono na nas z powątpiewaniem, co my szukamy u zdrowego kota. Faktycznie Chester wyszedł z transportera jak młody Bóg! Pobrano jednak krew. Wyszliśmy z gabinetu. Czekając na transport, Chester dostał drugiego ataku. Wróciliśmy do gabinetu pokazać kota. Tym razem, wzięto nas na poważnie!
Atak Chestera twał około 10 minut, te same objawy: niezborność ruchowa, oczopląs. Wykluczono zapalenie ucha, padaczkę. Badania krwi praktycznie nic nie wniosły. Toxoplazmoza, mykoplazma, tarczyca - wszystko ok. Od tego czasu minęły prawie dwa miesiące. Atak się powtórzył, wszystko wyglądało i trwało tak jak przedtem. Lekarze rozłożyli ręce. Jedyne co możemy zrobić to zalecony przez Pana Dokotra rezonans magnetyczny oraz pobranie płynu mózgowo - rdzeniowego. Szacowany koszt to 2 tys. 800 zł... Do tego dochodzą koszty wizyt u neurologa.
Nie mamy takich pieniędzy. Zbiórki stoją. Tych badań niestety nie zrobimy na przysłowiową "kreskę". Bez pełnej kwoty nie mamy nawet co się umawiać na wizytę.
Prosimy w imieniu Chestera o wpłaty. Nie możemy go tak zostawić, ale bez Waszej pomocy, nie damy rady zrobić mu diagnostyki. Dla nas to ogromny koszt a dla niego to jedyna szansa na ratunek. My po prostu błagamy o wpłaty, nawet najmniejsze...
Ładuję...