Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za wsparcie dla malutkiej ChiChi!
Po zabiegu łapka goiła się bez żadnych komplikacji. Sunia zaczęła ją obciążać i coraz częściej biega bez kulawizny.
ChiChi obecnie przebywa jeszcze w domu tymczasowym, ale zaczynamy już poszukiwania dla niej domu stałego.
Sunia jest troszkę niesmiał i ostrożna do nowo poznanych osób, ale za to z innymi pieskami nawiązuje szybko przyjaźnie.
Dziękujemy!
Mła Chcchi obecnie przebywa w domu tymczasowym. Musi mieć ograniczone poruszanie się. Rana po zabiegu ładnie się goi. W najbliższych dniach sunia jedzie na kontrolę do lecznicy. Trzymamy kciuki, by zrosty były prawidłowe. Mamy wrażenie, że stan fizyczny ChiChi szybciej sie poprawi niż zranione serduszko tej Kruszynku. ChiChi jaet bardzo nieśmiała do ludzi i ostrożna przy pierwszym kontakcie. Mamay nadzieję, że z czasem jednka nabierze zaufania.
Bardzo prosimy o wsparcie dla suni, na razie nie udało się jescze zebrać całej kwoty.
Maleńka sunia połamana, obolała i śmiertelnie przerażona we wstrząsie została przywieziona do kliniki. Została zauważona, gdy nieruchomo leżała na poboczu. Prawdopodobnie została potrącona przez samochód i zostawiona na pewną śmierć.
W klinice natychmiast rozpoczęto stabilizację parametrów życiowych. Założono dojście dożylne podano płyny przeciw wstrząsowe oraz leki przeciw bólowe. Badania potwierdziły blade błony śluzowe, stłumione serce i osłuchowo fizjologiczny szmer. Zdjęcia RTG odłamany wyrostek łokcia prawego.
Uraz łapki do natychmiastowego zabiegu ortopedycznego.
Konieczna była osteosynteza odłamanego guza łokciowego kończyny piersiowej prawej i stabilizacja przy użyciu gwoździa śródszpikowego oraz pętli ciągnącej z drutu kostnego.
Telefon do nas z pytaniem, czy pomożemy ratować tę kruszynkę...? Jak mogliśmy odmówić? Czy przez to, że była niczyja, nie zasługuje na pomoc? Nie zasługuje na szansę na życie?
Jak zawsze w takich sytuacjach kieruje nami serce, a nie rozsądek... Długi w lecznicach, kiepska sytuacja finansowa, ale odmówić Malutkiej nie umieliśmy. Liczymy na Waszą wyrozumiałość i bardzo prosimy o wsparcie dla Małej ChiChi. Była niczyja, ale teraz już jest nasza i musimy wziąć za nią odpowiedzialność, za jej zdrowie i szczęśliwe życie.
Bez Waszej pomocy niestety, nie uda nam się opłacić kosztów zabiegu i pobytu w szpitalu. Bardzo Was prosimy o wsparcie dla ChiChi. Każda wpłata jest dla nas bardzo cenna. Dziękujemy,
Bezdomniaki
Ładuję...