Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Chochliczek dziękuje wszystkim, którzy mu pomogli. Chochlik jest stale leczony i non stop ma kroplówki. Będzie chorował na nerki do końca życia, a naszym celem jest aby było ono na tyle długie, aby wynagrodzić mu zło z przeszłości.
Losy Chochlinia mozecie Państwo śledzić na naszym fb:
https://www.facebook.com/funduszmigotkowy
Chochlik ma się stabilnie. Obecnie dostaje kroplówki do domu by było łatwiej żyć. Przeszedł na karmę renal.
Niedawno się dowiedziałyśmy, ze w zasadzie te kroplówki to już tak będą u nas do końca...
Ale... czy nie warto? Po każdej wizycie Chochlik wraca z Moniką do domu i cieszy się ciepełkiem. Nie wiem jak by on żył nadal w schronisku.
Kolejne faktury :(
Kilka tygodni temu zabrałyśmy ze schroniska dwa psy - Bojkę i Chochlika.
Bojka przesiedziała w schronisku 10 lat... Myślałyśmy, że to najgorsze co może spotkać psa. Jednak pojechawszy po nią początkowo, spotkałyśmy tam jeszcze jego - Chochlika.
Malutki staruszek trafił do tego schroniska w tym samym czasie co Bojka, jednak w przeciwieństwie do niej po 5 latach odsiadki trafił do adopcji. Co więc robił znowu za kratami? Jego pan nie umarł, ani on się nie zgubił...
Chochlika oddano do schroniska jak zużytego śmiecia i poproszono o nowego psa. Dyrektora schroniska odmówiła, ale to w niczym oczywiście nie zmienia faktu, że staruszek pozostał w zimnym boksie. Prosto z kanapy do budy. Wprost wymarzona emerytura... Pojechały więc po lepsze życie i cieszyły się nim, aż pewnego dnia Chochlik się nam pochorował.
Dostał ataków przypominających te padaczkowe. Natychmiast zrobiliśmy mu komplet badań. Za wysoki poziom potasu. Kroplówki. Tydzień na płukaniu w klinice. Faktury. Duże faktury. Dopiero zaczynamy diagnostykę i leczenie, a już Chochlik ma tysiąc złotych na minusie. (więcej tutaj)
Padaczka, czy cokolwiek to jest... Będzie kosztowało. Staruszek nie miał pewnie nigdy troskliwej opieki, a jego stan ogólnie, jak widać w badaniach, nie jest dobry. Czy kiedy ma już wreszcie dach nad głową i dobrego opiekuna, nie będzie mógł się tym cieszyć?
Prosimy o pomoc!
Ładuję...