Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Wyrozumiałość, cierpliwość, poświęcony czas i konsekwentna praca przyniosły efekty.
Bezpośrednio po interwencji, Choper bał się każdego dźwięku, szelestu liści, głosu męskiego, szybkich ruchów. Godziny spędzone przy bramce, by w ogóle wyjść na spacer. Godziny spędzone na zdobywaniu zaufania, by dał się dotknąć i następne tygodnie, by sprawiało mu to przyjemność, by mógł bez lęku funkcjonować. W tej chwili na spacerach jest w stanie przejść obok obcych ludzi, a nawet do nich podejść, bawi się na spacerze. Akceptuje już prawie wszystkich domowników.
Dzięki zbiórce mogliśmy Chopera diagnozować i leczyć. Stan skóry wymagał pielęgnacji. Wyleczyliśmy ciągnące się obustronne zapalenie spojówek. Dodatkowo praca z jego lękami musiała być wsparta lekami przeciwlękowymi. Zakupiona też została karma dobrej jakości plus suplementy, ponieważ Choper trafił do nas niedożywiony.
Choper jest obecnie szczęśliwym psem. Jego dom tymczasowy stał się dla niego DOMEM, prawdziwym, ciepłym domem. Życzymy sobie, aby każda historia naszych podopiecznych kończyła się tak szczęśliwie!
Choper to mały, niespełna 6 kilogramowy piesek uwolniony z półmetrowego, ciężkiego łańcucha. Aż trudno sobie wyobrazić, że miał pełnić funkcję obronną.
Solidny łańcuch, na którym spędził swoje niespełna dwuletnie życie, pozwalał jedynie na schowanie się do budy albo monotonne stanie tuż przed nią. Krok w przód, krok w tył. Tyle. Żadnych spacerów i brak możliwości wybiegania się. Trudno się dziwić, że Choper jest nieufny i lękliwy. Obserwując jego zachowanie można śmiało stwierdzić, że nikt go nigdy nie głaskał, nie przytulał, nie bawił się z nim. Jedyny świat, jaki zna, to nieocieplona, rozpadająca się buda i ten ciężki, krótki łańcuch.
Na szczęście to już przeszłość, ponieważ Choper trafił do domu tymczasowego, w którym powoli uczy się bycia z człowiekiem. Nie jest to dla niego łatwe. Wszystko jest nowe, straszne. Każdy dźwięk, większość przedmiotów czy gestów wywołuje ogromny lęk. Ufa na razie tylko jednej osobie. Przed resztą domowników ucieka, czasem szczeka i powarkuje, nie daje się pogłaskać, zapiąć na smycz. Zdecydowanie łatwiej zbliżyć mu się do kobiet i do spokojnie zachowujących się starszych dzieci. Mężczyźni to jeszcze zbyt trudny temat.
Po kilku tygodniach na pewno możemy o nim powiedzieć, że mimo lęku jest bardzo spragniony czułości i dotyku człowieka. Ma dużo energii i lubi się bawić. Nasza praca to spokojne oswajanie z każdą z sytuacji na miarę możliwości tego zalęknionego psiaka i pozytywne wzmacnianie. Nic nie da się przyśpieszyć. Jedynie wyrozumiałość, cierpliwość, poświęcony czas i konsekwentna praca przyniosą trwałe rezultaty. Wymaga to jednak nakładów finansowych. Wierzymy mocno, że się uda, bo Choper ze swoim maślanym wzrokiem kradnie ludzkie serca. Chcemy dać mu szansę na nowe, lepsze życie przepełnione miłością. Chcemy, aby mógł znowu uwierzyć, że człowiek może być dla niego dobry i że jego osoba nie musi być tożsama ze strachem. Zbieramy na leczenie, badania i utrzymanie Chopera w domu tymczasowym przez kolejne miesiące terapii behawioralnej. Prosimy o pomoc!
Ładuję...