Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Ogromnie dziękujemy za Państwa pomoc.
Koteczka przeszła leczenie kociego kataru, dostawała krople do oczu i gdy tylko można było ją bezpiecznie znieczulić przeszła operację.
Choć jest taka malutka przeżywała ogromny ból. Teraz gdy chore oczko zostało usunięte w końcu żyje bez bólu.
Celinka bardzo szybko wracała do zdrowia. Do tego jej cudny charakter nasz zauroczył. Uwielbia się miziać i przytulać do człowieka.
Jeszcze raz serdecznie dziękujemy za pomoc. Zebrane pieniądze pozwoliły pokryć koszty faktur związanych z jej leczeniem, operację oraz szczepienie.
Reszta pieniędzy zostanie przekazana innym potrzebującym zwierzakom które każdego dnia trafiają do naszego przytuliska.
Zaduszki... Dzień, w którym ze szczególną starannością dbamy o to, by groby naszych bliskich były czyste i prezentowały się, jak należy. Dzień dla wielu z nas bardzo ważny, bo poświęcamy go na wspominaniu zmarłych. Ale nawet wtedy nasza ekipa z przytuliska jest pod telefonem, bo nigdy nie wiadomo kiedy jakiś zwierzak będzie potrzebował pomocy.
I tak właśnie się stało, że spokojny dzień jednego z wolontariuszy przerwał telefon od osoby, która zauważyła dwa małe kotki przy wejściu na cmentarz.
Historia o tyle smutna, że osoba, która do nas dzwoniła nie była pierwszą, która owe kotki zobaczyła, lecz niestety... Była pierwszą, która zareagowała! W naszym społeczeństwie przyzwala się na znieczulicę. Na zrzucanie odpowiedzialności na innych ludzi, bo przecież to nie mój kot, nie mój pies, a jeśli nawet to... jak umrze — będzie drugi.
Pojechaliśmy pod wskazane miejsce i naszym oczom ukazały się malutkie, wyziębione kilkutygodniowe kotki. Jeden z nich uniósł lekko głowę, spojrzał błagalnym wzrokiem jakby prosił o pomoc...
Celinka - bo tak ją nazwaliśmy wyglądała tragicznie... chore oczko wyszło na wierzch, aż nie była w stanie nim mrugać. Zaawansowany koci katar nadal jej dokuczał i nie mogła normalnie oddychać.
Okazało się, że drugie kociątko zamarzło i zmarło. Jego siostra czuwała przy nim i być może myślała, że niedługo się obudzi, lecz niestety ogólny stan zdrowia oraz chłód zrobiły swoje.
Niestety oka nie da się uratować, ale, mimo że jego życie wisi na włosku, jest cień szansy, by został z nami. Malutka dostała antybiotyki oraz kropelki. Na dniach oczko zostanie usunięte. Tylko tak możemy poprawić komfort jej życia.
Kochani! Musimy jej pomóc. Każda 1 złotówka sprawi, że będziemy mogli jej pomóc. Tylko wspólnymi siłami możemy naprawić to wyrządzone już zło. I by każde pokrzywdzone zwierzę mogło mieć zamknięty za sobą rozdział pod tytułem "ból i cierpienie", a mogło otworzyć rozdział "nowy dom i szczęście". Potrzebujemy was.
Bez Was to się nigdy nie uda!
Ładuję...