Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani bardzo nam przykro z powodu śmierci Milusia..kotek w drodze do kliniki zmarł...
Środku finansowe zostały przekazane Towarzystwu Opieki nad Zwierzętami w Bytomiu gdzie na leczeniu jest mnóstwo kotów.
Z racji tego że w jednym domu tymczasowym przebywa kilkanaście kotów większośc z nich zachorowała na kalcywiroze. leczenie trwa do tej pory
W sprawie leczenia kotów a także śmierci Milusia podajemy nr telefonu do pani Stefania 607853908
Jestem Miluś, zabrano mnie z ulicy, gdzie samochód potrącił moją mamę. Zostałem sam.
Trafiłem do domu, gdzie jestem do tej pory. Mam swój drapak, miseczkę i kilku kolegów. Byłem szczęśliwy, dopóki nie zauważyłem, że nie mogę się bawić jak inni moi bracia. Każdą zabawę kończyłem, siadając jak na zdjęciu i dysząc. Nie mogłem złapać powietrza.
Kilka razy przy jedzeniu (jadłem szybko, aby bracia mi nie zjedli posiłku) i nie potrafiłem złapać oddechu i padałem na ziemię.
Kochani, Miluś to młody kocurek, z niewydolnością krążeniowo-oddechową. Bardzo ciężko zdiagnozować kota, który wyrywa się, mruczy. Obecnie czekamy na wizytę u kociego kardiologa, musimy zrobić rtg i badanie krwi. Obecne leczenie nie dało żadnej poprawy. Tradycyjne lekinstosowane w kardiomepatii u kotów w ogóle nie zadziałały. Filemonek czuje się coraz gorzej.
Czekamy na pełną dagnostykę, co chwila dochodzą inne badania, a nasz budżet dla bezdomniaków jest wyczerpany. Mimo to ratujemy maleństwo...
Może ktoś z Państwa chciałby nam pomóc w postawieniu trafnej diagnozy, leczeniu, być może nawet operacji? Ten maluch bardzo chce żyć! Na przekór trudnościom walczy każdego dnia, choć widzimy ile go to kosztuje.
Dziękujemy za każde wsparcie, jakie od Was otrzymujemy!
Kontakt do naszej wolontariuszki 607-853-908
Ładuję...