Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Pies już wyleczony, zdrowy, przybrał na wadze. Jeśli chodzi o stan fizyczny to jest gotowy do adopcji. Niestety jego psychika nadal wymaga sporo czasu i pracy. Szukamy domu, który podjąłby się tego zadania, a satysfakcja jaka bedzie po udanej przemianie psa, na pewno będzie budująca.
"Śmierć czyhała tuż za rogiem, wyciągając w jego stronę kościste palce.
I wtedy Pan Bóg wysłał kogoś, kto go dostrzegł. Nie mógł patrzeć jak ludzie mijają go, nie chcąc dostrzec cierpienia, umierania w bólu, zimne, głodzie. "To jeszcze nie Twój czas, piesku". Nie doznałeś prawdziwej miłości człowieka, ludzkiej ręki, która głaszcze. Czułych słów, że jesteś wspaniałym przyjacielem. To nie jest Twój czas... Wysyłam anioła, który zaprowadzi człowieka, który Ci pomoże. Obiecuję."
Wczoraj późnym wieczorem telefon policji. Bardzo chudy pies leży, kiedy próbuje wstać, przewraca się". Szybko ubraliśmy się i ruszyliśmy na miejsce. Nie przypuszczaliśmy, że naszym oczom ukaże się taki widok... Żywy szkielet psa zwinięty w kłębuszek na zimnej, mokrej trawie...
Nie chciał już jeść, chciał chyba tylko się poddać. Zasnąć. Nie czuć zimna, głodu. Nie chciał czuć się jak ostatni śmieć, niekochany, niechciany... Chciał zamknąć oczy i odejść cichutko, sam, samiutenki...
I tak pewnie by się stało gdy tej nocy nikt go nie zobaczył. Pies waży 6.7 kg, powinien minimum 15 kg! Jest zrezygnowany, do tego doszła babeszjoza! Pies wymaga badań, dobrej karmy! Jest młody, ma dopiero około 3-4 lata! Błagam, pomóżcie go ratować!
Rokowania są ostrożne, jego stan jest poważny, chcemy o niego zawalczyć!
Telefon 535 361 111
Ładuję...