Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Drugi tydzień, Cichy serdecznie tego nie cierpi, gna po rehabilitacji do samochodu aby tylko już dać mu spokój....a przed nami jeszcze dużo, dużo spotkań....walczymy
Po wizycie we wtorek w Legionowie u doktora, który operował i składał Cichego dostaliśmy zielone światło na rehabilitację a wręcz zostaliśmy przekonani do tego, że bez rehabilitacji Cichy zostanie kaleką i z czasem może przestać chodzić a ból będzie mu towarzyszył ciągle :-( Nie wolno nam na to pozwolić. Jeden wyjazd na rehabilitację (masaże i bieżnia i transport) to koszt ok.150-200 zł. Przewidziane min.10 wizyt. Cichy...........pamiętajcie o nim...On dzielnie walczy
15.05.2020
Cichy przestał stawiać lewą nogę a prawą używa minimalnie. Obciąża przednie łapy i kręgosłup. Zaczęło go wszystko boleć, zrobiśmy prześwietlenia, dzisiaj pojechaliśmy na konsultacje do Olsztyna do gabinetu rehabitacji.
Jest kiepsko.....po wtorkowej konsultacji w Legionowie będziemy wiedzieć jaką drogę obrać. Rehabilitacja to muszą być masaże, lasery i bieżnia wodna - inaczej grozi mu bycie roślinką, siada kręgosłup i przednie łapy. Wstępnie minimum 10 serii po te 3 zabiegi czyli 10 wyjazdów na ćwiczenia masaże i lasery. Koszt samych zabiegów to w sumie 1500-1700 zł plus dojazdy. Niestety bez tego będzie dramat :-( . Jeszcze we wtorek wyjazd do Legionowa - oby nie reoperacja. TROCHĘ SIĘ PODŁAMAŁAM, ale trzeba otrzeć łzy, zakasać rękawy i podjąć się kolejnej bitwy o jakąkolwiek sprawność bez bólu dla Cichego.
Kto do wrócił do fundacji? przed nim 8 tygodni rehabilitacji, mnóstwo badań po drodze jeszcze do zrobienia...codziennych ćwiczeń, leków itd... prób pionizacji. Na koniec jeszcze wyjazd na kilka dni do szpitala w Legionowie...i miejmy nadzieję - w miarę pełny powrót do zdrowia i w miarę sprawności.
Kochani bardzo dziękujemy Wam za wsparcie...teraz kilka najnowszych informacji , wczoraj około 19.00 skończyła sie operacja Cichego.
Dobre i średnie wiadomości ... stan Cichego jest poważny :/ rano miałam telefon z lecznicy od Pani dr po dyżurze nocnym.
Nadal bardzo ciemna krew, nadal pod wlewem stałym. Trzymajcie kciuki ... są mu bardzo, bardzo potrzebne.
Z całą pewnością do końca tygodnia musi zostać w szpitalu - jak będzie dalej nie wiemy :( jest pod dobrą opieką ...jak wyzdrowieje czeka go fizjoterapia. Teraz jednak chyba najwazniejsze jest to stłuczenie układu moczowego ...
Nie udało się zrekonstruować lewej panewki ze względu na czas jaki upłynął od urazu, ale także z powodu załamania się dna panewki. Wykonano resekcję głowy i szyi kości udowej, a kość lewej miednicy została złożona w sposób mostujący przy użyciu płytki SOP i dwóch gwoździ Kirshnera. Prawa kość biodrowa została złożona przy użyciu blokowanej płytki X i 6 wkrętów.
Prawa piszczel została zreponowana metodą minimalnej inwazyjności, a osteosyntezy dokonano używając gwoździa śródszpikowego i płytki mostującej blokowanej.
Teraz konieczne ograniczenie ruchu i wdrożenie odpowiedniej fizjoterapii.
Oprócz urazu miednicy i podudzia mamy także poważne stłuczenie układu moczowego. Pies pozostaje na stałym wlewie dożylnym z monitoringiem diurezy i podawane ma z pompy silne leki przeciwbólowe.
Sobota, późne popołudnie i telefon - na poboczu drogi leży pies. Czy możemy mu pomóc, bo jesteśmy jedyni, którzy odebrali telefon. Bo jesteście jego ostatnią nadzieją?
Jedziemy, to oczywiste. Mały kundelek, bardzo cierpiący. I pobocze, miasto. Przebiega nam przez głowę myśl: "no tak, po co iść z psem na smyczy, skoro można puścić luzem...".
Sobota - kroplówki, leki, wyprowadzanie ze wstrząsu. Dzisiaj konsultacja. Złamanie wieloodłamaniowe prawego podudzia, złamanie trzonu prawej kości biodrowej, złamanie trzonu i około panewkowe lewej kości biodrowej, złamanie kości łonowej, złamanie lewej kości kulszowej, złamanie miednicy z przemieszczeniem... Złamanie, złamanie, złamanie. Czy można napisać coś więcej? Lekarz nie podejmie się operacji, jest zbyt skomplikowana. Szukamy ratunku, wysyłamy zdjęcia do Legionowa. Wstępnie szacowany koszt (potrzeba dwóch, może trzech operacji) w graniach 10 tys. Trzeba dojechać, trzeba zapłacić wizyty do tej pory... TRZEBA RATOWAĆ!
Choć czas nie ten, choć warunki nie te, choć wszystko jest nie tak... Jak powiedzieć temu psu, że niestety, ale nie będziemy go ratować, bo ludzie żyją innymi zmartwieniami, ludzie żyją wirusem... To my, ludzie, spowodowaliśmy ten ból tego małego, ufnego psa. To my jesteśmy mu winni. Ratunek, ratunek nas samych przed zupełnym już zobojętnieniem i zamknięciem się tylko na swoje "ja".
Każda złotówka będzie dla niego, dla nas, darem. Bardzo dziękuję! A jeśli nie możesz nas wesprzeć finansowo, bo wiemy, że nie każdy może - prosimy udostępnij tę zbiórkę. W ten sposób też pomagasz Cichemu.
Ładuję...